Niestety...Nic Tobie nie przyjdzie z poznania ogólnej opinii ,gdyż zakupiony przez Ciebie egzemplarz może byc totalnie różny od powtarzanej opinii.W każdym aucie i modelu może paśc skrzynia i każdy diesel może w mrozie nie zapalac jak jest zużyty.
Kluczem do tego jest jego kompresja. Jak nie ma kompresji,to nie pomoże Tobie żaden nowy rozrusznik,nowe końcówki wtrysku ani nawet nowe świece żarowe.
Realną metodą sprawdzenia kompresji jest jej test w specjalistycznym warsztacie,gdzie robi się to na zimnym silniku (najlepiej po całej nocy stania na dworze w mrozie).Niestety nie kosztuje to 30 zł a raczej ze 150... Jeśli osiągnie ona na wszystkich cylindrach taki stopień sprężania jaki jest przewidziany dla danego silnika,to można zakładac że zimą będzie zapalał. A który sprzedający postawi swój pojazd bez własnego nadzoru w jakimś warsztacie na kilkanaście godzin ??? Żaden...
Wracając zaś do głównego wątku...Jeśli jest kopresja,to wtedy wystarczy miec rzeczywiście sprawne świece żarowe,rozrusznik,pompę wtryskową itd...
Zasada ta działa w stosunku do wszystkich takich diesli z 90-lat.
Najlepsze jest to,że w okresie wiosennym,pojawiają się w ogłoszeniach "do sprzedaży" takie auta,które już w mrozie nie zapalały,a teraz w dodatnich temperaturach jeszcze zapalają...Wiec kiedy je sprzdawac..? Właśnie teraz..!
![Neutral :neutral:]()