REKLAMA
Witam,
Może nie do końca w temacie jakie auto i model, ale chciałbym zapytać, czy szukając auta na długie trasy jest sens kierować się (oczywiście poza oczywistymi czynnikami, jak silnik, skrzynia, segment) wyposażeniem w fotele masujące? Mając już upatrzony konkretny model, podobny stan, rocznik, przebieg, wyposażenie, ale jeden z nich ma fotele masujące i jest droższy o np. 3-4 tys. -czy jest sens za to dopłacać? Przy autach za 40 tys. to stanowi nawet 10% wartości. O ile dla mnie klima automatyczna, wszystkie szyby sterowane elektrycznie, ksenony lub ledy, otwieranie z pilota to taki must-have, to chciałbym zapytać, co sądzicie o fotelach masujących?