Cześć,
Na początek przepraszam, że zawracam Wasze głowy tak wyświechtanym tematem. Przyznacie jednak chyba, że nie traci na swojej popolarnosci... Mam więc nadzieję, że ktoś się zainteresuje
Śledziłem też mniej więcej forum od dłuższego czasu - szczególnie rozterki Wezyrro (miałem podobne spojrzenie), ale i konkretne rady Karsona.
Mimo to jakoś nie znalazłem (a może przeoczyłem) porównania Frontera - Galloper. Mam tu na myśli diesle, roczniki od 2000, obydwie duże wersje.
Zaznaczam od razu, że auto nie będzie służyć do większych hardcorów. Najdalej posuniętą przeróbką będzie pewnie zakup opon terenowych.
Samochód ma pomagać w pracy. Dość mocno związany jestem z mediami, filmem, fotografią, w związku z czym często ląduję w odludnych terenach. Dotychczasowe auto (golf III kombi) dawał radę, ale żal mi go było
![Wink ;)]()
Skończył zreztą tragicznie.
Poszukuję więc samochodu przede wszystkim dużego (do sprzętu), ale też niezupełnie wygodnego. Nie wykorzystuję go na co dzień ale wiadomo, że im mniej bierze, tym lepiej.
Jako, że to pierwsze moje auto tego typu, nie chcę pakować się w kwoty wyższe niż 15 000. W tym przedziale analizowałem właśnie Frontere i Gallopera. Nie są to auta w teren, ale przynajmniej nie utknę dojeżdżając do odległych wsi... Nie muszę też sprawdzać, czy miska jest cała.
Proszę Was o rady co do tych dwóch przypadków. Chyba że znajduje się jakaś trzecia alternatywa.
Pozdrawiam i dzięki za poświęcony czas
Polaiev