Powiem tak: kazdy mi odradza dokladanie jakichkolwiek pieniedzy do samochodu z roku '90 a juz na pewno zakladanie gazu za ok. 1600-1800pln, tym bardziej ze lpg w japonskich autach jest owiany zla slawa. Ale po prawie 5-ciu latach bezawaryjnej jazdy Coltem ciezko mi znalezc samochod ktory by go godnie zastapil. Mozecie wierzyc albo nie, ale przez ten czas wymieniam tylko czesci eksploatacyjne ktore naturalnie sie zuzywaja, zadnych akcji pod nazwa REMONT BO COS NAGLE PADLO. Oczywiscie odpukac... Jest prosciutki, nie bity, super trzyma sie drogi i ceny czesci porownywalne z Golfem 2, podloga jest jak dzwon - nawet na przegladach slysze ze autko trzyma sie jak na swoje lata, silnik suchutki. Dlatego mimo jego wieku planuje go sobie zostawic na dluzej, nawet jako auto zastepcze albo na tanie dojazdy do pracy. Ale placenie ok. 40pln za 100km przy 60KM mocy to troche przesada. Dlatego mysle nad gazem, bo skoro i tak sie wlecze, to chociaz byloby taniej...