14 Lis 2010, 12:34
Dokładnie - musisz ich nękać telefonami albo nawet osobistymi wizytami. Ja na tweoim miejscu poszedłbym nawet do głównego zarządzającego tym posterunkiem, albo udałbym się nawet na KW. W WK rózniez możesz powiadomić szefa o czymś takim ( rozmowa z pracownikiem w okienku to podejrzewam strata czasu ) .
Jak ci nie szkoda kasy, to możesz nawet iść do prawnika po poradę i założyć ewentualnie sprawę skarżąc policję ( a konkretnie gościa, który zajmuje się tą sprawą ( a właściwie powinien się nią zajmować ) o opieszałość czy coś podobnego. Najpierw jednak idz na policję osobiście i zapytaj kto konkretnie prowadzi tą sprawę. Idz do niego i zapytaj jakie są postępy w sprawie. Jak cię będzie zbywał, to poinformuj go, że założysz sprawę. Trzy miesiące to dużo za dużo aby sprawdzić coś takiego....
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...