Witam, mógł bym napisać tutaj książkę o tym co przeszedłem ze swoim mechanikiem.. Miala być zwykła naprawa okazało się ze przerosło to mojego mechanika. Jednak nie tutaj problem.. a mam ich dwa i dosyć mnie to boli.. Autko VW Golf 6 1.4TSI 160KM rok produkcji 2009.
Od razu mowie mało co ogarniam mechanikę wiec szukam żeby ktoś doradził co tu mogę zrobić
W skrócie pękł mi tłok wiec oddałem go do mechanika u którego zawsze robiłem autka i nie miałem z nim większych problemow. Chciałem zrobić to auto po jak najmniejszych kosztach z problemow finansowych. Wiec zleciłem wymianę jednego tłoka wraz z pierścienicami, panewki, wal korbowy i wiadome wszystkie uszczelniacze jak i śruby. Spoko zrobił, autem jednak pojeździłem tylko tydzień, dokładnie 1 tys km, nagle wyskoczyła kontrola od braku ciśnienia oleju, wiec czym prędzej powrotem do niego i tu zaczęły się problemy. podłączył manometr rzeczywiście ciśnienie 0 bar. Mechanik mówi ze wina pompy, ok zamówiłem nowa pompę z bierburg, mechanik mówi ze dalej jest problem bo ciśnienie na wolnych obrotach 0,6bar na 2tys w granicach 2 bara. I co dalej? rozbieramy od nowa silnik na drobne elementy i szukamy przyczyny wiec auta od nowa rozebrał i co? i nic nie znalazł. Wiec oddajemy pompę na gwarancje(czekałem prawie 3 miesice na rozpatrzenie gwarancji aż w końcu zamówiłem jakaś inna pompę) Nowa pompa jeszcze gorsza bo na wolnych obrotach zaledwie 0.2 bar. Po 3,5 miesiącach w końcu bierburg zaakceptował gwarancje i oddali kasę wiec od razu zamówiłem nowa a tu psikus bo problem ten sam.. 0.6 bar na niskich w 2 bar na wysokich. Olej jaki jest zalany to 5w30(był zalewany dla proby 10w40 jednak to samo). Samochód tez rok temu miał wymieniony kompletny rozrząd. Najlepsze jest to ze silnik pracuje cicho zero stuków czy jakiś odgłosów.
Teraz drugi problem który zauważyłem od odebrania auta (jakiś miesiąc temu) Zrobiłem może nim jakieś 2 tys km. Kiedy samochód złapie temperaturę traci moc, wiem ze te silniki miały problemy z kompresorem, jednak nie było z tym nigdy problemow u mnie. Po wciśnięciu gazu do dechy auto po prostu się toczy nie ma żadnego doładowania nie ma nic. Chciałem go kiedy 'przepalić' a tu się okazał kolejny problem bo obroty idą maks do 4 tys obrotów i jest jak by blokada. Na chłodnym silniku tego problemu nie ma auto można brać do odcinki. Również od czasu do czasu przy mocniejszym wciśnięciu gazu autem szarpie, samochodem szarpnie z 2/3 zanim zacznie jechać. Szczególnie wyczuwalne jak chce wyprzedzać, czasami szarpnie jak jest poniżej 2 tys obrotów czasami w granicach 3. Teraz tez mi się wydaje przez to ze tak szarpnie coś się własnie zacina i później są problemy z mocą auta. Szarpanie miałem w sumie przed remontem długi czas jednak auto nigdy nie traciło na mocy. Kto cokolwiek mi tu doradzi co robić stawiam mu flaszkę!
![Piwo :piwo:]()