
mam taki dylemat, kumpel ma na sprzedaż Hondę Accord VI 2002, 1,8 i chce za nią 3500-4000 zł.
Problem jest tylko taki że auto ma wady:
- uszkodzony układ kierowniczy - prawdopodobnie maglownica do roboty
- wycięty katalizator - ktoś ukradł
- klima niby działała w zeszłym sezonie ale nie chłodziła jakoś wybitnie, może coś rozszczelnione, już dwa razy była naprawiana
- letnie opony wyjechane czyli śmietnik, dobre tylko zimówki
- pęknięta tylna lampa - jak mocno pada to w środku wszystko potrafi pływać
Reszta ok, rdzy nie ma, silniczek zdrowy 136 koni (teraz bez katalizatora)
Auto od 8 lat w jego rękach.
Tylko czy te naprawy mają sens? Bo wydaje mi się że za 6 tys znajdę może z rok dwa starszą ale sprawną.
Warto się tym autem interesować czy odpuścić?
