REKLAMA
Witam,
Problem z jakim się zmagam to podjęcie decyzji w który samochód powinienem ulokować swoje pieniądze, temat otwieram z nadzieją otrzymania cennych porad od użytkowników tych aut. Jestem 22 letnim kierowcą z 4 letnim stażem, wróciłem z zagranicy i do końca miesiąca muszę podjąć decyzję. Samochody cenowo wypadają podobnie i nie będą gazowane w lakierze czarnej perły, tygodniowo przewiduje 500-600 km w cyklu mieszanym. Accord 2000 rok (po lifcie) 150 tys. na blacie w najbogatszej wersji wyposażenia (klimatronic, komputer, spryskiwacze przednich reflektorów, kierownica multi, hak, szyberdach, regulacja foteli 6 płaszczyzn, abs, szyby el. x4, lusterka el., 4 poduszki, regulacja wys. kierownicy, podłokietniki przód/tył, podgrzewanie szyb przód/tył, alu honda r16) za cenę 11.5 tys. zł, sprowadzana z Niemiec ale zarejestrowana już w Polsce facet jest 2-gim właścicielem, książka serwisowa do sierpnia 2013. Liczę że urwałbym na 11 tys. zł spokojnie jednak dochodzi mi koszt przejazdu po nią 400 km w jedną stronę plus przerejestrowanie wyjdzie 12 tys. zł. BMW 2001 rok (po lifcie) 200 tys. na blacie za cenę 12.500 zł uważam że za dużo za nią chce, sprowadzona świeżo z Niemiec jeszcze na niemieckich blachach, stoi do sprzedania ulicę obok mnie od lipca czyli odchodzi mi koszt przejazdu, ale muszę wpakować w ekologiczną 500 zł plus przerejestrowanie i jeszcze oc. W "bmce" mamy klimatronic, tempomat, komputer, skórzana kierownica, esp, 6 poduszek, ksenon, zestaw opon zimowych, szyby el. x2, lusterka el., nie posiada alu, podłokietniki przód/tył, podgrzewanie przedniej szyby.
Silnikowo wiadomo V-Tec 136 km w Hondzie robi swoje szczególnie powyżej 5 tys. obrotów na wyprzedaniu. Jak sprawuje się silnik 1.9i 118 km w BMW nie wiem i tu kieruje swoje pytanie czy jest wystarczający do tej budy?
Nie jestem typem zapaleńca, który będzie żyłował silnik bez przerwy potrzebuje samochodu do sprawnego poruszania się z bananem na mordzie. Biorę pod uwagę tylko te 2 modele