20 Kwi 2013, 22:49
No i problem nie jest prosty ;/ ( Od razu mówię, że chodzi o samochód brata) Miał takie coś wskazówka od temperatury szła mu do góry i do góry, ale włączał ogrzewanie i było równo 90 stopni i tak przez pół roku jak nie więcej. Ostatnio nawet nie włączał ogrzewania i tak było... Twierdził, że to wskazówka świruje itd, no w sumie muszę przyznać, że mi też tak się wydawało... Lecz dzsiaj chciałem jego samochodem pojechać na dyskoteke ( bo mój za mały żeby zabrać wszystkich) Tak więc jedziemy patrze wskazówka rośnie, włączam ogrzewanie delkiatnie spada, a patrzę za samochód i zamarłem widząc dym. Oczywiście staję w jednej seknudzie (cud że był akurat parking) gaszę samochód, otwieram maskę i płyn chłodniczy na całej masce, na silniku, na filtrze powietrza etc. dymi. No cóż zacząłem powoli szukać skąd go wywaliło, myślałem o chłodnicy, lecz nic nie bylo po niej widać, nawet płynu nie było za wiele na niej, tak więc patrzę przewód ok... szukam, szukam, mam z tyłu silnika wchodzi drugi przewód i wywaliło go, po prostu spadł. Zadzwoniłem po znajomego i odholował, bo przecież nie będę tak jechać, nawet jak bym nałożył wąż to i tak bym się bał. Moje pytanie teraz, dlaczego tak się stało, dlaczego działo się tak ze wskazówką temperatury? Co mogło spowodować że wywaliło wąż ?