Witajcie, ostatnio zaczęły się dziwne rzeczy dziać z moją hondą, postaram sie wszystko opisać od początku. Najpierw po przejechaniu 2km i zgaszeniu silnika nie chciał odpalić, kręcił i tak jakby odpalał na ułamek sekundy, ale od razu gasł. Dodawanie gazu niewiele pomagało, ale w końcu odpalił i dojechałem do domu. Dnia następnego odpalił od razu, po 20 sekundach postoju zgasł, ale nie było problemu z ponownym odpaleniem. Dzisiaj ta sama historia, ale do tego radio zgasło i nie działało przez 1 dzień (nowe radio z nowymi kostkami bo poprzednie prąd kradło) i wszystkie drzwi "cykają" przy otwieraniu i zamykaniu drzwi kierowcy (przy samym ciągnięciu za klamkę też).
Wymieniałem ostatnio podnośnik szyby kierowcy i wtyczkę do prawego głośnika bo był na gołych kablach podpięty.
Chciałem podpiąć do kompa, ale rocznik 1999 uniemożliwia mi to bo nie ma wejścia normalnego
obd tylko jakieś dziwne 2 i 3 pinowe gniazda, do których nie mam wtyczek.
Kiedyś (2-3 miesiące wstecz) gasł sporadycznie przy cofaniu, włączały się oba kierunkowskazy. Teraz
kontrolki po przekręceniu kluczyka albo się nie włączały i włączały się dopiero przy zapłonie albo działały normalnie. Rozrusznik raz na kilka odpaleń lubi zgrzytnąć, pasek klinowy raz na kilka razy zapiszczy.
Wyczyściłem na błysk wszystkie końcówki przewodów od masy więc to można chyba wykluczyć. Akumulator jest za słaby do tego auta ale cały czas normalnie działał.
Proszę o pomoc dobrzy ludzie, każdy "strzał" będzie pomocny.