02 Gru 2018, 00:10
Dzięki Kamil za pomysł. Też myślałem o tym aby zadzwonić i poprosić sprzedającego żeby dla mnie przetrzymał. Ale tak jak pisze Dzida, jak znajdzie się chętny, to nie ma siły żeby ktoś dla mnie auto trzymał 2 miesiące, bez zapewnienia że je kupie.
Druga sprawa to ze Grandeur jest bardzo mało popularny w europie. Wątpie że znajdzie sie chętny na niego w najbliższym czasie. Ludzie boją się aut mało popularnych. Sam im więcej o tym myśle, tym więcej argumentów przemawia za tym żeby nie kupować tego wielkiego Hyundaia. Zastanawiam się czy warsztaty będą go chciały naprawiać, czy też z każdą drobnostką będe musiał jeździć do aso.
Silnik to nie jest dobrze znana jednostka z grupy VW którą naprawi prawie każdy mechanik (nie chodzi mi o tsi ani tfsi tylko te co występowały do Passata B5fl), i choć może nie być skomplikowany konstrukcyjnie, to jak ktoś zobaczy że to starszy Hyundai, to nawet nie zerkając pod maske, powie że się nie zjamuje takimi wynalazkami i odprawi mnie z kwitkiem.
Nigdy nie jeździłem automtem. Byłby to mój pierwszy samochód z taką skrzynią. I tu kolejny raz rozum podpowiada że to zły pomysł. Jak coś sie popsuje, to moge od razu usłyszeć że do takich aut to nie ma części, że zbyt skomplikowane, etc.
Takich obaw mógłbym wymienić całe mnóstwo. Jednak w tym momencie dochodzi głos z serca. A serce jest ślepe na te argumenty i krzyczy na mnie, żeby nie słuchać tych głupot tylko kupił. Całe szczęście w nieszczęściu że sytuacja się pokomplikowała, i jestem zmuszony chociaż na krótką chwile wstrzymać się z zakupem i przemyśleć całą sytuacje.
Aha i jeszcze jedno. Jak zadzwonie do sprzedającego i poprosze o przetrzymanie, to moge postawić się w gorszej pozycji negocjacyjnej. Facet będzie wiedział że jestem mocno zainteresowany i nie będzie chciał obniżyć ceny.
Przepraszam za tak długi wywód. Mam nadzieje że dotrwaliście do końca, i że w miare jasno wszystko napisałem. Dzięki za zainteresowanie tematem. Pozdrawiam