Po pierwsze to prawda, że meśki z mechanicznym wtryskiem są problemem dla gazowników. Nie napisałeś z którego roku jest ten samochód i z jakim silnikiem. Ale nie ma żeczy do nie przezwyciężenia, kwestia jest przede wszystkim kasy i kompromisu. Część klientów decyduje się na montaż instalacji podciśnieniowej (mikserowej). To rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Plusem podstawowym jest cena instalacji i możliwość ustawienia samochodu tak by był ekonomiczny. Minusem jest to iż potrafią strzelać (następuje cofnięcie się mieszanki palnej co uszkodzić może tależ przepływomierza oraz zrzucić przewód wolnych obrotów co dla użytkownia może stanowić problem (szczególnie gdy właśnie stoi na środku skrzyżowania świętokrzyskiej i marszałkowskiej
). Drugie rozwiązanie to wtrysk gazu. Tak tak wtrysk gazu. To rowiązanie można zastosować do M102 i do M103 i ma dwie duże zalety. Pierwsze to brak możliwości strzelania. Druga to większa moc niż na instalacji podciśnieniowej. Wadą tej instalacji jest to że samochody na niej palą więcej niż na instalacjach II generacji. i kosztuje od 3000 tyś.
Co do drugiej kwesti (opel 3,2) ja tam bym nie zamontował instalacji II generacji ale jak już jest to pewnie da się na niej jeździć. Kwestia tylko jak jest zamontowana i z jakimi komponentami. Poza instalacją jest też ważny stan układu zapłonowego. (wystrzał w momęcie dodania gazu bierze się z tego, że w momencie otwarcia przepustnicy chwilowo biednieje skład mieszanki -mamy więcej powietrza- czyli stważamy mieszankę bardziej wybuchową. Jesli do tego dodamy np. przebicie na przewodzie wysokiego napięcia lub zużytą świecę to mieszanka nie spali się w komorze spalania tylko w kolektorze ssącym. I BUUUM.