REKLAMA
taa.. drogi asfaltowe też potrafią czarno zaskoczyć podjazdem lub spadkiem
w 80 roku pojechaliśmy starą zigulą 1,2 kombi w 5 osób przez przełecz Katchberg - raptem 1600m, kilkunastoprocentowe podjazdy i zjazd, z widokiem na rozbitki co się nie wyr...
po zjeździe na dół powrót był tunelem, a Zigula była po romoncie i na granicy Austri budziła większe zainteresowanie niż BMW635 ,
w 1993 jechałem Volvem 360GLT krajoznawczo do Włoch, znajomi Asconą 1.6d po równym ja czekałem ,przy zjeździe oni bo wymienione na wyjazd klocki dymiły jak pijoki przed barem, itd.. polecam wspomnienia doc Pociesznego który z asfaltów też korzystał ,
ale przedstawiane Vw-ny mają silnik chłodzony powietrzem - układ projektowany raczej nie na górskie trasy i to też bez zbędnego balastu mebelków który nie będzie z pierza ,
proponuje najpierw pożyczyć takiego strucla i bez dziecka, a w towarzystwie znajomych
i zaradnych podróżników z drugim autem / bedziew miał kto holować/ zrobić próbę
ps. a jakby trzeba stanąć na stromym zjeżdzie i podłożyć kliny pod koła to zrobić to ma 1,5 latek ?????????????????????
-kiedyś przyjaciel pożyczył takiego VW kampera z dieslem 1.6 i miał odwieść rodzinkę na wakacje w świętokrzyskie , tak objechał tylko wracał na jednym biegu bo lewarek uleciał
Potem rozglądnąć się za poważniejszym autem z dużym i odporniejszym silnikiem i dobrać kompanów na wycieczkę