REKLAMA
Weźmy pod lupę dwa takie same samochody powiedzmy gabarytu segmentu C i jeden 2.0 benzyna wolnossąca, drugi 2.0 dieselek o standardowej mocy czyli coś koło 140-150KM.
Wiele osób które jeździło zarówno jednym jak i drugim powie że ten pierwszy nie jedzie, ten drugi fajny elastyczny itp. Jest inna charakterystyka przyspieszania, bo jeden będzie liniowo przyspieszał, drugi bardziej w taki "szarpany sposób". Nierzadko jednak można po danych pomiarowych w internecje znaleźć że benzyna mimo wszystko może szybciej rozpędzić się do setki od takiego diesla.
No i zastanawiam się czy na pewno ?
Miałem wcześniej takie auto Pb i spod świateł jak ruszałem i kręciłem do 5-6 tyś obr i tak większość samochodów (i nie były to auta żadne audi, BMW jakieś T6 300KM itp. tylko zwyczajne przeciętniaki lub nawet miejskie ale w ON) będących w tym czasie za mną siedziała mi na d... po czym za chwilę z totalną lekkością wyprzedzała drugim pasem
Odwrotnie jak ja byłem za kimś to jak ruszył spod świateł to tylko nieubłaganie się oddalał Ponadto patrząc po internetowych testach chociażby na youtube. Taki TDI 2.0 jak na papierze ma 10s do setki, to na testach też tyle wychodzi (czasem nawet ciut mniej).
Jak niedoładowana bena ma 9 do setki, to na testach wychodzi im 11-12 sek
Pytanie więc do znawców, czy to kwestia jakiejś nieumiejętności zmiany biegów czy te wartości na papierze można sobie wsadzić w.... kieszeń ?