REKLAMA
Witam,
Nie wiem czy dobry dział? Jeśli tak to proszę o przeniesienie.
Mianowicie sprawa wygląda tak, że od zawsze pasjonowałem sie motoryzacją. Od najmłodszym lat był ten "pociąg" do samochodów. Intersowałem się tak jakby to ładnie ujać powierzchownie modelami, osiagami, informacjami itp. z mechaniką i majsterkowaniem nigdy nie miałem na poważnie do czynienia, opócz jakiś tam prozaicznych czynności jak np. wymiana chłodnicy w Fiacie Uno
Właśnie skończyłem liceum, chciałem iść do technikum samochodowego, ale wiadomo co tam sie dzieje w ostatnich latach, dlatego dla lepszego poziomu wybrałem liceum. Chcę iśc na studia na jakis kierunek związany z motoryzacją i bedzie to chyba mechanika i budowa maszyn, bo nic innego w Polsce to nie znalazłem.
I teraz przechodząć do głównej części tematu. Przed kontynuacja nauki chciałbym podszkolić sie w mechanice praktycznej. Wiem, że na studiach sa rzeczy całkowicie teoretyczne i inzynier zajmuje sie projektowaniem oraz nikt nie uczy tam tego czego uczy sie w technikum samochodowym czy zawodówce. Nie bede tez juz zawodowym mechanikiem w przyszłości. Jednak przed podjęciem nauki chciałbym kupić sobie jakis prosty samochod i przy pomocy ksiażek i literatury fachowej rozebrac go na części, poogolądać jak to wszystko wygląda i działa w praktyce, naprawić co sie bedzie dało, aby mieć jakies pojęcie jak samochód działa w praktyce, oraz dla własnej ciekawosci i satysfakcji, żeby w pozniejszym czasie z byle błachostką nie lecić do mechanika. Może ktoś uzna, ze porywam sie z motyką na słońce, ale naprawdę mam parcie na takie własnie grzebanie i odkrywanie tajemnic jakie skrywa samochód pod maską
I teraz pytanie czy to ma być maluch, czy moze fiat uno 1.0 na mono-wtrysku (posiadam go w domu, jednak jest to jakis bardzo rzadki silnik CLIP, z tego powodu bardzo mało do niego części oraz juz jest nieźle skorodowany dlatego w sumie szkoda juz w niego inwestować).
Albo jakieś inne auto, gdzie najpierw bym jakis czas sie na nim szkolił i uczył, a z czasem miał dla siebie ładnie zrobioną perełke?
Jako, że jestem zielony w tych sprawch to doradzcie czy zaczynac od trywialnego malucha, czy moze przy pomocy fachowej literatury jakiś silnik SPI albo MPI nie był by aż takim wyzwaniem?
Szukam jakiegoś kompromisu, aby autko było w miare łatwe do ogarniecia dla mnie i miało juz jakieś wspomaganie itp i nadawało sie do normalnego użytkowania i jak juz pisałem majsterkowania na moim poziomie
Jaki byście proponowali pojazd?
Wynajmę sobie garaż z kanałem i bede się bawił i uczył na blędach. Uswiadomcie mnie tylko z jakim kosztem mam sie liczyć, jeżeli chodzi o niezbędne narzędzia itp aby moc w pelni rozebrać silnik itp.
W przypadku malucha myślałem po wstępnym zapoznaniu sie z seryjnym silnikiem pobawić sie w swap, aby mieć jakąś frajde z jazdy, ale ponoc jak to napisał ktoś na innym forum jest to "grzebanie w gównie" ze zmianą skrzyni, spawaniem, kosztami itp.
Pozdrawiam! I czekam na jakieś wskazówki.