REKLAMA
Witajcie!
Jest to mój pierwszy wpis na tym forum, więc mam nadzieję, że będzie poprawny z jak najmniejszą ilością błędów. I jednocześnie będziecie mogli mi pomóc bo jestem kompletnie w kropce.
Otóż właśnie czekam na powiększenie rodziny, więc postanowiłem powiększyć samochód. Obecnie posiadam Volvo S60 z 2007 roku. Samochód dobry i bardzo komfortowy, jednak jak pojawiło mi się pierwsze dziecko, to już zaczęło być ciasno (zapas bagaży i gażetów dla malucha powala). Teraz dojdzie jeszcze drugi bobas i już wiem, że mogę zapomnieć o dalszych wyprawach.
Rozpatruje kilka samochodów i mam nadzieję, że mi pomożecie dokonać właściwego wyboru.
Zależy mi na takich rzeczach jak:
- wielkość bagażnika
- komfort jazdy
- najlepiej jeśli podwyższony samochód, ze względu na dziurawe drogi, czy poprostu komfor jazdy z wyższej pozycji
- wiekszy silnik, aby mięć również frajdę z dźwięku jaki wydobywa się z pod maski
- bezawaryjność - nie chciałbym spędzać i wydawać zbyt wiele na warsztaty i mechaników
- spalanie - jeśli duże to choćby możliwość założenia gazu.
Ponieważ obecnie pokonuje rocznie maksymalnie 15 tyś km, to raczej skłaniałbym się na benzynowy silnik.
A i zapomniałbym kwota jaką planuję przeznaczyć na samochód to ok.60-65 tyś zł. Im mniej tym lepiej.
Moje typy o których obecnie myślę to:
- Audi Q7 - silniki 3.0 D, 4.2 D, 3.6 B i 4.2 B - roczniki '07-'09
- Volvo XC90 - silniki 2.4 D5 i 4.4 B V8 - roczniki '07-'11
- Range Rover Vogue lub Sport - silniki tylko 3.6 D V8 - roczniki '07-'09
- Jeep Grand Cherokee - silniki 3.0 D, choć bardziej chyba 5.7B HEMI - roczniki '08-'11
- Mercedes ML lub R - silniki 350 D lub 350B i 500B V8 - roczniki '07-'09
- BMW X5 - silniki 3.0D lub 4.8 B V8 - roczniki '07-'09
- Mazda CX-9 - silnik 3.7 B
Jeśli chodzi o silniki benzynowe, to pewnie będę się rozglądał za takim który będzie miał już założoną instalację gazową. Powód prosty, niższe koszty eksploatacyjne - paliwo.
Mam nadzięję, że jesteście w stanie pomóc mi dokonać wyboru. Proszę was jednocześnie o jak największe uargumentowanie.
Pozdrawiam
Robert