I tu jest dobre pytanie.
Zazwyczaj siedmioletni diesel jest na amen zajechany i trzeba wymieniać najdroższe podzespoły typu wtryski, turbo i ten cały skomplikowany osprzęt.
Wg mnie lepiej jak kupisz benzynę, może wyjdzie trochę drożej za jeżdżenie, ale lepiej zrobić taki myk i kupić benzynę na takie roczne przebiegi, jak miałbyś męczyć się z zajechanym dieslem.
Co do Renault. Ja też to słuchałem, kupiłem i... takiego auta jak Renault ze świecą szukać. Niemieckie diesle do francuskich nie mają się co równać. Są o niebo gorsze. Tylko Polaczki kochają te śmieszne Niemieckie TDI i te wynalazki. A teraz poczytaj choćby nowy tygodnik "Motor". Francuzi pomimo kilku wpadek wyprzedzają Niemców o duuużo. Nikt nie wymyśla takich skomplikowanych dodatków do silnika jak Niemcy, żeby nie dało się naprawić i tego typu sztuczki.
Tak samo benzyny, wszystko z turbo teraz ładują, te 1.4 TSI 122km to wszystko jedna wielka porażka! Po 200k km silnik nadaje się na złom.
Wczoraj byłem u mechanika, który robi Renault, ale mnie bierze z Toyotą, osłuchiwaliśmy wtryski i usłyszałem "miałeś porządną maszynę (Megankę), zachciało Ci się Toyoty i masz! wtrysk hałasuje". A jego syn na Lagunie 1.9 ma 340k km nabite i jak pytałem co wymienia, to usłyszałem "tak, olej"
![Uśmiechnięty :)]()