Niva...No powiem szczerze, że jeździła taka u nas w terenie ( w galerii zapewne będzie, taka zielono biała ). Jeździła nią dziewczyna i powiem, że radziła sobie w terenie ( i dziewczyna i Niva
![Uśmiechnięty :)]()
). Z tym, że oczywiście była zmotana jak tylko się dało. Faktem jest, że auto kosztuje niewiele, części są chyba najtańsze na rynku i bezproblemowo dostępne, w dodatku oryginały.
Naprawić można samemu, mając podstawową wiedzę o motoryzacji. No niestety psuje się na potęgę i rdzewieje. Jeżeli chodzi o porównanie z Jeepem w zakresie awaryjności i rdzy, to fakt faktem Jeep wygrywa bezsprzecznie. Natomiast jeżeli chodzi o koszty utrzymania i eksploatacji to wygrywa Łada
Jednak ja, w terenie się już najeździłem sporo, widziałem jak się zachowują różne auta, to jednak wybrałbym Jeepa. Bo co to za przyjemność, jak jedzie się w teren czy do roboty w lesie i auto się zepsuje dwa razy. Inni jeżdżą, taplają się w błocie, a Łada stoi i jest naprawiana. Fakt - naprawię ją sam, tanio, ale rodzi się podstawowe pytanie - kupuję auto po to, żeby je co chwila naprawiać, czy żeby jednak jeździć
![Idea :idea:]()
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...