Taaa... Tantalini prawde Ci powie. 100% racji
![Szczęśliwy :D]()
bo Tantalini na wygnaniu więc polaczki teraz na forach płaczą jaki to Tantalini - blacharz/szpachlarz/handlarz nawrócony się stał.
Zmęczyłem się Polską. No może nie Polską tylko tym odwiecznym i wiecznym przekręcaniem. Przekręcaniem nie tylko liczników lecz i wszystkiego co się da i na drzewo nie wieje
Polak nie mogący przekręcić Polaka jest - chory a gdy w stadzie znajdzie się Polak który odziwo nie da się przekręcić - zaraz jest wrogiem. Ave Maria
![Mr. Green :mrgreen:]()
Amen
Może wyda Wam sie to dziwne ale ja w swoim TD pchnąłem licznik o 200kkm do przodu bo wstyd mechanikowi było jeździć z 215kkm na liczniku takim wrakiem . Zaraz było - wziąłeś wóz z przekręconym licznikiem, no co Ty, tooooo to jak Ty szukałeś ??
Dla świętego Anielskiego z 215000km zrobiłem 415000 i teraz wszyscy mówią że jak na pół bańki to się jeszcze trzymie ramy
Kolejny trik przy sprzedaży auta. Na masę to nie przechodziło ale gdy sprzedawałem pojedyńcze - zawsze - ależ to zawsze licznik dodawałem!! Serio! Mając na handel Focusa w kombi w Dieslu z 1999r którego nabyłem z przebiegiem 145000km
![Zdziwiony :o]()
podkręciłem do 300kkm i od razu sprzedałem. To samo z Omegą B 2.2DTI kombi. Kupiłem i miała 160.000km
![Niegrzeczny :naughty:]()
a gdy sprzedawałem było 360.000km i wiecie co? Szły znacznie szybciej jak te z pseudoprzebiegiem do magicznego 150.000km
Polak to Polak. Jak nie szpachlą to migomatem. Jak nie migomatem to fejsem a jak nic to nie da to zawsze na klej
![Zszokowany :shock:]()
bo ma się trzymać.
Ostatnim zakupem na handel była Brava. Ładna. Tam - jak w Mondim - sprawdzałem młotem wszystko jak leci. Calusieńka. Po czasie okazało się że na BRAK PROGÓW ma założone nowe progi i punktowo podspawane. Zrobione tak elegancko że nie widać. No dosłownie nie widać. Jeśli ja - blacharz się nabrałem to inni wpadli by od ręki.
Wpadłem też na takie cuda jak UPG klejona na klej by przedmuchów nie było. Doktory i reszta gadów w silnikach to norma.
Diesel w Polsce i nie tylko to tzw. wół do roboty a Diesel w kombi ... to już ...
Leją co popadnie. 50% ropy i reszta dodatki. Gdyby to na płynie do naczyń jeździło - też by lali.
Kolejna rzecz. Diesel ...
Diesel w tym chorym kraju przestał być opłacalny zwłaszcza w pracy i zwłaszcza te nowsze. Dwumasa, DPF, pompowtryski i reszta bajerów. I teraz tak: Robiąc 10000km miesięcznie zawodowo dobijasz takie wtryski i masę innych. Porównajcie ceny zwykłych sprzęgieł z tym 2masowymi. W czasach w których ropa była znacznie tańsza od beny a bena mocno droższa od lpg - jakoś to wszystko miało ręce i nogi. A dziś? ON droższy od paliwa a sam LPG w cenie 2,80zł. Jedyne opłacalne wozidło w naszym kraju to rower.
Powiecie - bo ja sobie ropę załatwię. No załatwisz. Pewnie po 3 zeta za litr.
Załatwisz ropę to i załatwisz diesla. I to szybko bo nie znam Polaczka który zupą handluje i nie rozcieńcza z byle czym popadnie. W garażach nie kupisz czystej
![Uśmiechnięty :-)]()
Nie znam nikogo kto wozi zupę czy to z Ukrainy czy z Rosji (Mamonovo) i nie chrzci. Minimalnie 70:30 ale zawsze. I wtedy taki klekot zamiast 100 koni ma 70. Ale mi to jazda.
Kolejna sprawa. Jakość paliw w Polonii. Każdy kto choć kilka razy miał okazję na zachód śmignąć - wie - co sprzedają na Agipach, Aralach i podobnych! Tam superbleifrei to napradę superbleifrei. Jak zatankowałem V6 w Austrii tą Super100 to myślałem że przecinakiem z fotela będą mnie wycinać. Co dziwne - spalanie V6 3.0 spadło o kilka litrów na setkę!!!!!!
Wracam do Polski, zalewam Orlena i mam problem brać skuter! Ciekawe dlaczego tylko u Nas nad Wisłą tak szybciutko siadają wtryski, pompowtryski. Jakoś dziwnie podzespoły paliwowe mają niską gwarancję, co? Popatrzcie jak pracują silniki Diesla z przebiegiem 300kkm w Mondeo MK4 które zostało sprowadzone np. wczoraj i jeszcze ma zachodnią zupę a jak pracują silniki w tym samym aucie które od urodzenia tuła się po Polonii.
Tę różnicę słychać gołym uchem
Diesel tylko na pozór jest tańszy od beny. Wiem to po sobie. Obecnie ujarzmiam Mondeo MK2 1.8TD. Silnik mam zdrowiuteńki bo hobbystycznie wszystko sam porobiłem. Od panewek po rozrządzik. Kompresja spoko. Turbo gwizda aż mnie uszy bolą. Ile to pali??
A w Warszawie tak od 8 do Dychy. I teraz - taka dycha ropy kosztuje 5 i pół dyszki. Żony Audi A4 1.8 pali w Warszawie około 7-9L i nigdy nie wziął więcej jak 9!!!
Można powiedzieć - zalej z Tirów. No tak. Zalewałem no chlał mi 12-14L bo na wodzie jeździł.
I teraz - pośmigaj takim Dieslem rok na rzepaku - i zobaczysz ile kosztują pompowtryski.
Pewnie - pójdziesz na Allegro, kupisz NOWE
![Mr. Green :mrgreen:]()
po 200zł za sztukę - zamontujesz i mnie opindolisz żem kłamał. Poczekaj, te za 200zł to padną nim wakacje się skończą. Kupisz kolejne.
![Niegrzeczny :naughty:]()
No i ponownie 800zł nie Twoje. Te też padną. Allegro to jak komisy samochodowe. Jeden wielki Chiński TRASH MARKET. Później przyjdzie pora na ori wtryski a to - już zaboli
Diesel - Dieslem. Jak Diesel to tylko nowy. Jeśli używany - to za minimum 2 ojro koła (2000euro) i prosto z zachodu bez jakichkolwiek krwi rządnych handlarzynów po drodze bo często jest tak że zakupiono furę za 1000 ojro już z przyprowadzeniem a u Nas chcą 5 razy tyle
![Uśmiechnięty :-)]()
Kolejna sprawa to ludziska. Polacy to jakiś naprawdę zdegenerowany emocjonalnie kraj. Zobaczcie sami. Niby jesteśmy w Unii. Niby każdy młody po Angielsku gada. Niby pociąg z Wawy do Berlina stoi 230zł. Niby jedzie się tam kilka godzin. Niby kumaci jesteśmy! Niby mądrzy! Niby wszystkowiedzący. Niby internet mamy. No niby jest tak jakiś google-tłumacz. Niby jest eBay! No - niby jest masa wraków na zachodzie do 300-400 ojro. No niby wszystko jest!
To powiedzcie - dlaczego taki Polaczyna - leci na giełdę w Warszawie i kupuje Passata B4 1.9 diesel za 5500zł ????????
Niby wszystko wie a policzyć nie umiał że to ponad 1200 ojro a takie same wraki pod Berlinem gonią po 300 ojraków??
Z tego schematu zawsze boki rwałem! Serio! Jak można dać 10x więcej za coś co jest te 10x mniej warte? Lenistwo? Głupota?
I wiecie co? Dopóki w Polsce ludzie nie zaczną cenić swojego garba - taka bajka będzie trwała. Nie są winni handlarze, cwaniaki, sprzedawcy i reszta przekrętów. Oni robią dokładnie to co Polak chce. On chce Diesla 18 letniego z przebiegiem do 180.000km !!! No co za problem??
Wchodzisz do fryzjera - chcesz irokeza - no i masz. Tak samo w komisie! Nie bity, od drugiego właściciela (w Polsce a od 15-stego z zachodu) z książką serwisową (jeszcze atramentem pachnie) z nowym przeglądem (po kumplowsku, czyli sam dowód pojechał do ASO), z przebiegiem jaki wymarzysz ale jest.
Dopóki ludzie z chmur nie zejdą na ziemię - tak będzie. Będzie to kwitło do czasu w którym nadal będziemy dawać 10x więcej mamonki za złom który na zachodzie kosztuje 10x mniej. Zawsze cena będzie wyższa dopóki znajdą się tacy co dadzą a że durnie dają to widać po aukcjach. Byle śmieć wystawiony na Aukcjach - nie ważne czy telefon, laptop, samochód, mebel i jest BCM - działa jak płachta na byka. Polak musi! Musi i koniec. I tak właśnie licytują teraz Nokię 6310 i jest już 400zł a do końca dwa dni.
100 ojro za fona z 2001 roku! Szkoda tylko że debilizm ogólny nie kuma że ten fon ma już 12-13lat. Tak samo jest z samochodami. Wystawi ktoś rewelacyjnie śliczną Vectrę bez ksztyny rudej - dopisze że auto miało odnowiony lakier bo stary się łuszczył i łykają jak bocian żaby!
Zobaczcie... Na taki numer ktoś się robi i ... najlepsze że nie tylko jeden a kilkunastu licytuje.
Lakier się łuszczy...
Dobre...
a cena prawie 1000 ojro już! Czy to nie de-bi-li-zm??
To samo w ori lakierze pod Magdeburgiem za 400 ojro. No ale co tam...
Polak bidny nigdy nie był. Może jedynie w umysł i klepki...
Tutaj macie fajny poradnik. Można pobrać bez rejestracji.
[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]