Od dłuższego czasu mówię że to jedyne rozwiązanie. Znaleźć auto za 3000zł do którego nie będzie się wkładać 3000-4000zł to jak wygrać w totka. Niestety. Za 3000zł kupić można:
- Omega B kombi 2.5td
- Mondeo MK1 kombi 1.8TD
- Mondeo MK2 kombi 1.8TD
- Vectra B kombi
- Astra F
- BMW 525td
- Laguna I
- Audi B4
lecz:
na dzień dobry w takich autach (Fordy) to progi i podłoga z nadkolami. W reszcie wymienionych na bank zawieszenie. Kupując auto za taką kwotę od razu robimy:
- oleje i płyny
- rozrząd
- często i opony bo to co jest za 2000-3000zł opon nie ma, raczej na sezon
W większości przypadków kończą sie hamulce. Najczęściej na tyle bo bębnów nikt nikt nie rusza.
Jeśli mamy pecha i źle wybierzemy - dojdzie sprzęgło. Jak naprawdę źle wybierzemy to znajdzie się wiele pierdołek w zawieszeniu.
Mając 3000zł nie kupił bym auta za tę kwotę. Naprawdę. Kupił bym za 1500-1700 by móc od razu na start wpakować nowe części. Wszystko jest super gdy ktoś ma choć by garaż, jakieś narzędzia i trochę wiedzy. Wiedzy można zaczerpnąć z klubów samochodowych, z książek itp.
Nie wieżę że facet po przeczytaniu książki wahacza nie wymieni! Wahacza, przegubu czy amortyzatora. Takie rzeczy jak rozrządy i podobne zostawiamy warsztatom ale ... zobaczcie sami! Za olej 5W30 Shell zapłaciłem po 13,50zł za litr z beczki z ASO od znajomego. Potrzebowałem 5,2L. Filtr Boscha =15zł. Wymieniłem olej w czasie 30minut za około 100zł (syntetyk). W warsztatach koszt ten to 150-200zł. Już mam w kieszeni ponad stówkę!
Kolejna sprawa. Jedziesz takim autem na ASO - robisz szarpaki za 20zł i wiesz co w trawie piszczy! Jeśli w ASO Ci mówi - tłuką sworznie - walą łączniki to sobie zapisujesz i szukasz na aukcjach. Zobaczcie, japońskie wahacze KAMOKA (śmigam na takich od lat 12) do np. Mondeo MK2 kosztują po 63zł sztuka i to w Warszawie! Gdzie mogą być jeszcze tańsze o te kilka zł.
Jaki problem wymienić wahacz?
Często mam wrażenie że 80% dzisiejszych facetów to panienki w kieckach!
Wahacz wisi na trzech śrubach!! Wystarczy odpiąć sworzeń - wybić go łychą do dołu, odkręcić śruby wahacza i po temacie. Wyjmujemy, wkładamy nowy i przykręcamy!
Ludzie! Wahacze w takim mondeo pod blokiem na żabie robię w godzinę oba!
Koszt wymiany wahaczy w warsztatach to kwoty od 100zł za stronę w górę!
Pojedziemy do warsztatu w jakimś mieście - nie znamy się - to za wahacze zapłacimy po 120zł sztuka bo... warsztat ma zajebiste zniżki w Intercarsie i przytnie Was jeszcze na częściach!
No macie po 120zł od wahacza + robota powiedzmy 150-200zł! Ile kosztowały wahacze?
4-5 stówek w plecy w chwili gdy można zrobić to samemu za 120zł!
To samo z resztą elementów. Jaki problem wymienić łączniki stabilizatora gdy sztuka kosztuje od 15 do 30zł ??? i wisi na 2 śrubkach - często 13,14,17mm! Czas pracy 15minut!
Koszt obu łączników np. do Mondeo MK2 23zł/szt. (l.forder) lub 37zł (febi).
Koszt wymiany łączników na warsztacie to 50-70zł + łączniki od nich! Nie ma stóweczki?
Ja rozumiem że trzeba wkładać ale jak się pokuma to 80% rzeczy masz za free. Kilka dni temu robiłem sobie tarcze, klocki, czujniki abs, przeguby!
Czas pracy około 1,5 godziny! Do odkręcenia miałem 2 śrubki przy zacisku, jedna śrubka na sworzniu, jedna duża śruba (32) na przegubie. Ale się narobiłem. Aż się spociłem
Chłopy! Kuźwa! Książek masa w internecie. Wystarczy łepetyną ruszyć by auto nawet za 2000zł doprowadzić do ładu naprawdę niskim kosztem!
Przecież to nie jest trudne ani ciężkie! No i teraz - jak kupisz takie MK2 dobite za 2500zł mając pewność że motor żyje a reszta się sypie - zakupisz sobie części za 1500zł i ... masz nowy wóz! Wystarczy pogadać ze znajomymi, z kimś w rodzinie - i pożyczyć garaż na tydzień!
Co to jest tydzień (nawet biorąc urlop) by dopicować auto?
Piszę o tym bo nie ma samochodu za 3000zł do którego 2000zł nie trzeba będzie wpakować. I teraz powstaje pytanie: pakujemy 2000zł w częściach i robimy sami czy warsztaty nam wymieniają? bo jeśłi te drugie - to praktycznie nic nie zrobimy! Mojej znajomej ostatnio zaśpiewano za sprzęgło w Punto 1.1 950zł! Punto warte 800zł. Wyliczyła koszt napraw sprzęgła, zawieszenia i kilku innych - oddała Punto na złom za 600zł kupując Astrę z komisu za 7500zł. Takie są realia.
Ludzie. Zacząłem od dłubania we własnych wrakach. Teraz, od ponad 15lat robię ludziom rozrządy za prawie free u siebie w garażu i ... jakoś od 15lat nie miałem reklamacji! Nie używam nawet blokad! Nigdy ich nie używałem! 15lat i masa samochodów a zaczynałem nie od 126p tylko od razu od zachodnich na głębokiej wodzie. Można?
Pierwsze rozrządy robiłem jak miałem 17lat. Było mało wozów na paskach ale już były.
Zaraz będą texty bo ktoś się nie zna więc od razu dodam że ten ktoś nie chce się znać!
Typowe lenistwo bo jak to pod blokiem podnieść auto na żabie. A normalnie! Jak wszyscy.
Wybór jest prosty. Nic tu nowego w temacie dodać nie idzie bo kwota za mała. Gdyby było to 7000zł można było by powiedzieć: kup za 3000zł wraka i wkładaj. Może coś z tego by wyszło ale tak naprawdę - auta w przedziale cenowym od 1000 do 2500zł to ruiny, od 2500 do 4000 złomy, od 5000 można coś małego już wyrwać a od 8000zł jest już spore pole do popisu.
Oglądałem ostatnie dwa dni Allegro chcąc znaleźć koledze coś do 3000zł - sporo dzwoniłem bo mam bezpłatne do wszystkich sieci lecz nie znalazłem. Kilka fachowych pytań i klient się gubi w zeznaniach. 80% sprzedających nie ma przerejestrowanego auta - najczęściej mają go od 2,3 tygodni. Młodziaki-handlarze. Kupił za 1900 - sprzeda za 2900 i na bibę jest.
Większość mówi: nie wiem czy bity, nie wiem czy malowany, nie wiem. Słowo nie wiem oznacza: szukam sarny lub jelenia, kto kupi ten ma, kto będzie miał - będzie płakał bo ja nic nie wiedziałem.
70% szrotu do 3000zł ma jakieś małe ale cykające w silniku lub pod maską - odpowiedzi często są takie: mechanik kazał jeździć i się nie przejmować. Ten typ tak ma. No tak.
100% aut jakie
obd zwoniłem ma jakieś ale typu brak wyważenia opon (często nie wyważamy by ukryć inne usterki), luzy, stuki w zawieszeniu itp. itd. 90% Mondeo nie ma progów i podłogi. To samo tyczy się Laguny. Astry F mają najczęściej problemy z silnikami. Sprzedający mówią: cieżko odpala ale on tak ma już tyle lat. No tak. Kompresji zero i ma tyle lat
![Uśmiechnięty :-)]()
czyli mówimy won. 70% ludzi od razu mówi że były malowane tzn. odnowione. To najgorsze co możemy zrobić czyli kupić malowaną furę. Nigdy nie wiadomo jak to wyglądało przed lakierowaniem. Tak jak wspomniałem - mniejszym złem są dziury w progach jak nowy lakier i brak dziur. Takich samochodów sie po prostu nie kupuje.
Z tego co przekopałem - do każdego auta trzeba na dzień dobry wpakować minimum 1500zł no chyba że chcemy śmigać na oponach z bieżnikiem 2,3mm, bez przeglądu i na miesięcznym OC z mBanku
![Uśmiechnięty :-)]()
Jest naprawdę bardzo bardzo ciężko kupić auto za tę kwotę. Wręcz niemożliwe.
-------
Powiem Wam jeszcze to:
Ja - jako były handlarzyna - znajdowałem auto za 3000zł. U Mnie w łepetynie na bank zawsze w autach z takimi cenami jest -500zł. Od razu. Dzwonię i mówię. Panie, Pani... warsztat jestem - szukam na części - mogę przyjechać ale od 2500zł negocjujemy w dół. Auto stoi w otomoto już dwa miesiące a ja to wiem bo przecież nocuję w otomoto.
Gość lub gościówa mówi - spoko. No to jadę.
Jestem na miejscu i oglądam. Zaczynam wyciągać na światło dzienne wszystko to czego nie dopisano. OC, przegląd, opony, papiery itp. na start!
Kolejna sprawa. Słyszę łożysko na wałku - mówimy - no Panie, tu skrzynia do zwalania jest. Nie ma człowieka sprzedającego który nie wie co w trawie piszczy!
Nie ma takich i wbijcie sobie to do głów! Polak jest taki że nim coś sprzeda to 100x to obluka!
Mamy łożysko. Jedziemy dalej. Szukamy luzów. Walą mnie tanie łączniki czy wahacze bo to każdy powie - przecież wahacz 60zł i samemu można wymienić. Racja więc daję kopa z maglownicą. Panie, Pani... Tu magiel do regeneracji. Pani zobaczy gdzie te luzy są.
Oglądamy dalej... i tak sobie szukamy, szukamy.
Klient już wie że magiel, skrzynia do wywalenia a że auto stało 2 miesiące i nikt tego nie chciał - krzyczymy - moja cena 1000zł bo to złom!
No nie Panie, chociaż 1800 Pan daj. No ... Pani ... 1400 i już zabieram bez szukania dalej.
Bierz Pan!
---
W taki sposób kochani - kupiłem 95% samochodów które miałem!
Mówię o tym by ... uświadomić Wam to - ile są warte graty stojące za 3000zł!
więc - uważajcie bo ... 90% sprzedajcych jak ma coś za 2800 to spokopjnie odda to za 1000-1200 mniej! Taka jest wartość złomu tylko że ... Nasz kraj obfity jest w sarny i jelenie więc taki sprzedający zaczyna od góry. Właściwe podejście człowieka logicznie myślącego więc nic mi do tego. Zaczyna od 3000zł - za pół roku oddaje za 1300zł.
Tak samo jest w komisach. Zwykły zjadacz chleba tego nie widzi lecz człowiek - żyjący w necie - żywiący się z handlu - obserwuje np. 300 samochodów non-stop! Śledzi je tygodniami jak nie miesiącami. I tak widzi... Stojące Palio 2000r granatowe z gazem za 5000zł. Miesiąc później 4000zł. Miesiąc później 3300zł. Po 5 miesiącach 2499zł. Pół roku minęło - Palio jest za 1999zł. Dzwonisz i pytasz: Panie, na części mi potrzeba - daję 1500 bez oglądania i biorę ale już tam byłeś anonimowo i go oglądałeś. Słyszysz w słuchawce - daj Pan 1700 i zabieraj.
W taki sposób nabyłem z komisów także 90% posiadanych wraków.
Morał?
Nie kupuj auta na gwałt! Nie daj po sobie pokazać że musisz je mieć dziś i tylko dziś.
-- na koniec ...
to ciekaw jestem kiedy kopa z forum zarobię
![Mr. Green :mrgreen:]()
w postaci bana na IP
Po przeczytaniu moich dość szczerych wpisów - zakładam się że co najmniej 1000 wraków w kraju właściciela nie znajdzie
Nie ma co ukrywać. Trzeba mówić jak jest a że jest tak a nie inaczej - nazwijmy to słowem - życie
Po 20latach zabawy w pseudo-mechanikę, handel, naprawy, spawania, lakierowania, nie przespane noce, kombinowanie, kupowanie, sprzedawanie powiem że zmęczyłem się tak jak górnik w Zabrzu po 40latach. Do czterdziestki mi kawałek i powiem - że obecne mondeo jest ostatnim uzywanym autem w moim życiu. Kolejnym bedzie najprawdopodobniej nowe MK4 jak się wyrobię bądź już MK5. Po latach zabawy - zdałem sobie sprawę że po kilku latach eksploatacji używki wychodzimy na tym bardzo źle. Salon wciskający Skody w promocji nie jestem więc nie chodzi mi o reklamę. Chodzi o to - że nawet najmniejsze autko ale nowe z salonu - będzie najlepszym wyborem. Cieszę się że nie tylko ja to rozumiem - bo ... patrząc na ulice np. Warszawy, mamy coraz więcej nowych, małych autek. Fiesty, Aveo, Clio ale nowe.
Poprawnie serwisowany wózek - przez osobę która się zna - nowy wózek - daje nam 15lat spokoju. Takie mam zdanie. Wystarczy zakonserwować wóz zaraz po zakupie. Wystarczy pilnować i dbać. Będziemy zadowoleni bo po latach użerania się - jak tak otworzysz Exella i podliczysz - to każdy używany wyszedł 2/3 nowego z segmentu A.
Większość ludzi mając 20-30tys.zł zastanawia się co zrobić. Popełniają błąd jakich nie mało. Idź do salonu. Wpłać te 30tys.zł i resztę na raty! Masz wszystko nowe. OC/AC na rok lub dwa, alusy, nowe opony, często zimowe w komplecie, nowe oleje,płyny i jak to bywa w VW nawet do fulla zatankowany! Co z tego że taka Corsa stoi 55000zł! Przeliczcie gratisy:
- nowe letnie (często Fulda) (komplet 1000zł)
- nowe zimowe (często markowe) (komplet 1000zł)
- nabita nowa klima (koszt 70-120zł)
- nowy akumulator
![Uśmiechnięty :-)]()
(od 150 do 250zł)
- OC na rok minimum już w cenie wozu (od 350 do nawet 1200zł)
- rejestracja w cenie (i kolejne 2 paczki w kieszeni)
- przeglądzik dopiero za dwa, trzy lata (czyli od 400 do 800zł w kieszeni)
- aluski są (często firmowe, a to koszt od 700 do 1000zł)
i rozrządu nie trzeba robić, hamulców wymieniać, filtrów i wszystkiego innego!
Jak to wszystko odliczycie od tych 55000zł to macie wózek za 45000zł. Jak się Wam uda wynegocjować upusty - macie wózek za 42-43kzł.
Przecież po zakupie używanego wozu i tak pójdziecie po kredyt lub debet by go naprawić jak stanie. Przyjdzie zima i kolejny debet na 1000zł bo opon nie ma.
I teraz sobie pozostałe 20000zł rozkładacie w kredycie 0/0 na 60 miesięcy.
20000zł / 60 = 333,33zł miesięcznie.
Ciekaw jestem jaki używany 10-12 letni szrot to przebije.