Jakie sportowe auto do 12 tys. ?

03 Wrz 2011, 14:47

Podsumowując bmw e36 328i vs. prelude
Zalety prelude:
- oryginalny, sportowy wygląd
- auto mało spotykane, nie oklepane tak jak bmw
- Lepsza trakcja w zakrętach
- wysokoobrotowy silnik stworzony do agresywnej jazdy
- niższe spalanie w mieście i w cyklu mieszanym niz w bmw
- wysoka niezawodność
- lepsza opinia o marce
- rozbudowane możliwości tuningu, swapy itd.
Zalety bmw
- lepiej, bardziej luksusowo wykończone wnętrze
- RWD
- bardzo oszczędny silnik w trasie
- Mocny dół silnika, ważne przy spokojnej jeździe
- ładna praca i dźwięk silnika r6
- duża ilość używanych częśći na rynku

03 Wrz 2011, 16:54

prelude IV generacji ma nieładny środek ale zobacz sobie prelude V albo eclipse 1g albo 2g tu są ładne środki.A może ford probe 2.5 V6 tez fajne autko
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] albo bmw taką bym przyjoł
[link do oferty na Allegro wygasł]
wszystkie zaprezentowane modele przez kosiora,przezemnie i lukavanduta są dobre tylko wszystko zależy od autora postu

03 Wrz 2011, 20:47

[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
to też dość ciekawe auto, ale swoją drogą ta lepiej mi się podoba: [link do oferty na Allegro wygasł]
P.S. to bmw daje radę: [link do oferty na Allegro wygasł]

03 Wrz 2011, 23:58

celicy są ładne ale już bmw bym wolał
[link do oferty na Allegro wygasł] ... 52716.html

04 Wrz 2011, 13:24

co do obracajacych panewek i zjechanych turbin w s13... ;> jak sie nie umie korzystac to sie nie kupuje takiego samochodu

rzecz jasna szanowac to podstawa. nigdy opor na zimnym silniku i nigdy po mocniejszej jezdzie od razu gasic silnik

chyba ze lubisz obracac panewy i turbo zacierac ;> jak si enie umie korzystac to sie takich rzeczy nie kupuje.

04 Wrz 2011, 18:17

po pierwsze każdy umie korzystać z takiego auta po co się to auto kupuje żeby cisnąć i mieć frajde a panewki się psują i będą się psuły jedynie jak zakujerz silnik

05 Wrz 2011, 15:29

Samsung002 napisał(a):po pierwsze każdy umie korzystać z takiego auta po co się to auto kupuje żeby cisnąć i mieć frajde a panewki się psują i będą się psuły jedynie jak zakujerz silnik

mialem 200sx i niemilosiernie po pizdzie dostawal, nic mi sie nie obrocilo ani nie zatarlo a to byl kompletny stock

zadnego kucia zadnych turb garreta ani takich bzdur tam pro elo. 179KM mi wystarczalo zeby bawic sie na asfalcie

kolega praktyki mial u kondoniarza to i darmowe opony do upalania byly, auto przeszlo w moich rekach wiecej niz w swoim zyciu pewnie, sprzedalem 2 tysie drozej czlowiek po mnie tez problemow nie mial, bo sie rozbil 2 tygodnie po kupnie auta.

jak sie nie umie korzystac to sie takich samochodow nie kupuje, naprawde.

06 Wrz 2011, 14:41

to na dobry egzemparz trafiłeś bo mój kolega ma nissana 200sx s13 to panewki 2 razy mu poszły raz wymienił na orginalne obróciły się drugi raz wymienił na sportowe i też się obróciła. ateraz stoi pod drzewem i gnije powoli. A nie katował go raz tam przypierdzielił ale to sporadycznie

06 Wrz 2011, 15:31

A może jest odwrotnie i kolega trafił na zły? Gdyby tych kolegów było 15 i każdy miał ten sam problem to jeszcze rozumiem, ale to pojedynczy przypadek. Zresztą popieram te słowa: