Oj psuje sie psuje, bo kazdy egzemplarz za takie pieniadze ma juz absurdalny przebieg, byl ze dwa razy malowany i x razy naprawiany trytkami w szopie u jakiegos druciarza. Plus jest taki, ze tam wszystko jest zbudowane z mysla o jak najlatwiejszej naprawie, a czesci sa tanie.
Z W210 jest podobnie, ale jednak jest 10lat mlodszy, i wlasciwie kazdy ma te podstawowe wyposaznie jakie powinien miec samochod za dyche (4szyby w pradzie, klima, tempomat, automat).
A teraz wez znajdz W124 chocby z klima(dzialajaca zaznaczam). Tempomat to juz w ogole rarytas, bo tam wszystko dziala mechanicznie, albo na podcisnienie.
No i jaki silnik ma sens w tym samochodzie? Przed liftem gazu nie zamontujesz, a diesle rozpedzaja sie wiecznosc. Po lifcie za taka kase to dostaniesz najwyzej 4cylindrowa benzyne m111, pali od cholery, brzmi fatalnie (naprawde, to jest jeden z brzydszych dzwiekow jesli chodzi o r4 na wysokich obrotach) i jest za slaba na tak ciezka bude. Diesle bez zmian, albo nie jada, albo trzyseta turbo pali tyle co benzyna.
A i najwazniejsze, W124 ma te stary 4biegowe automaty, ktory w porownaniu z 5biegowym 722.6 autentycznie jezdzi jakby te skrzynie dzielilo 30lat
Ja nigdy nie zrozumiem placzow na forum W124, ze okular to juz nie to samo blabla, pozniej jest tak ze sie jeden pacjent z drugim przejada zadbanym W210 po lifcie, to nie chca wracac do swoich wypierdzianych baleronow. Analogiczna sytuacja jest z W210, forumowicze placza ze W211 jest takie siakie i owakie, a jak ich w koncu stac to zmieniaja i nagle gnijacy okular staje sie zlomem
I mozecie sie smiac, ale te 3modele mercedesa sa sobie bardzo bliskie, jesli chodzi o bezawarynosc. Po prostu trzeba kupic cos, co ma normalny przebieg i jest wzglednie zadbane. Nie ma co sie bac technologii