Jazda na zderzaku

07 Maj 2011, 19:05

Witam!

Kilkakrotnie miałem do czynienia z sytuacją, gdy jadąc 50km/h po mieście, samochód za mną trzymał zaledwie kilkumetrowy odstęp- gdybym w takiej sytuacji przyhamował, to z pewnością skończyłoby się to co najmniej stłuczką.
Jest to dla mnie mało komfortowa sytuacja, tym bardziej, że prawko mam od kilku miesięcy.
Co mogę zrobić widząc we wstecznym lusterku kierowcę, który "siedzi mi na ogonie"? Mignąć światłami, użyć klaksonu?

Pozdrawiam,
Jacek
j@c3k
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 23
Miejscowość: Górny Śląsk
Auto: VW Polo III 1.4 60KM

07 Maj 2011, 19:17

gwałtownie zahamować...jak coś to kot Ci przejechał a on jak nie ma ac to będzie musiał za swoje naprawić sobie auto a tobie naprawi że swojego oc
Jako że jestem mechanikiem oferuje możliwość ogladniecia samochodu do kupna oraz np.zrobienia dodatkowych zdjęć
zwykle dla osób z forum biorę tylko za paliwo i jakieś do około 100-150zł za pomoc
seba145
Zaawansowany
 
Posty: 981
Miejscowość: bydgoszcz
Prawo jazdy: 27 09 2011
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: Peugeot 307sw 2.0Hdi 90km2002r
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2002

07 Maj 2011, 22:56

Wtedy dajesz po champlach, i siada ci on na d.... Ty jako poszkodowany w kolizji możesz wyłudzić polubownie tzw "lewiznę", czyli pieniądze za straty które ci wyrządził, strasząc że wezwiesz policję, która nałozy mu mandat, starci zniżki OC i cenny czas.
krikus
fs...VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 2694
Zdjęcia: 125
Auto: Opel Vectra C 1.8

07 Maj 2011, 23:05

Można zahamować, możesz lekko nadusić tylko pedał hamulca żeby się stopy zaświeciły wtedy gościa nastraszysz. Ale nigdy nie wiadomo na kogo trafisz, też mi kiedyś tak gość siedział na zderzaku lekko zahamowałem potem mnie wyprzedzał zajechał drogę wysiadł i mało co do rękoczynów nie doszło :mrgreen:
Nigdy nie wiesz na kogo trafisz, idiotów jest cała masa, najlepiej się wyluzuj i nie zwracaj uwagi na wariatów. Jedź sobie spokojnie, a jak siedzi na zderzaku to nic nie rób, jak nie zdąży wyhamować to jego problem.
Ja już nie zwracam uwagi jak ktoś jeździ bez świateł czy siedzi mi na zderzaku, trzeba się uodpornić na ludzką indolencja umysłową :wink:
zawsze spoko!
Don't worry, źryj chappi ;-)
Stiopa
Aktywny
 
Posty: 263
Miejscowość: Poznań

08 Maj 2011, 12:00

Możesz mu włączyć tylny przeciwmgielny. Albo cyklicznie kilka razy włączy i wyłączyć. Może się zorientuje... .

Jeżeli ma możliwość wyprzedzać, a tego nie robi, to mrugnij mu prawym kierunkiem - to tak jakbyś mu powiedział: "puszczam Cię, droga wolna, wyprzedzaj".

Możesz też lekko nacisnąć hamulec, zaświecą Ci się światła stopu, a typek może się zorientuje, że jest zbyt blisko.

Doprowadzania do kolizji nie polecam, bo szkoda własnego samochodu, co z tego, że dostaniesz odszkodowanie, jak stracisz nerwy, czas (zarówno na miejscu, jak i później w warsztacie).
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

08 Maj 2011, 21:28

Stiopa napisał(a):Ale nigdy nie wiadomo na kogo trafisz, też mi kiedyś tak gość siedział na zderzaku lekko zahamowałem potem mnie wyprzedzał zajechał drogę wysiadł i mało co do rękoczynów nie doszło :mrgreen:


Ja byłem świadkiem takiej sytuacji w krakowie. Koleś w BMW zajeżdzal droge Cosie B. Ta omijała go pasem obok wiec burak sie wkurzył i postawił auto prawie w poprzek drogi. Wszystko działo sie przy niedużych prędkościach bo Corsa zwalniała. Wysiadl z auta, chyba przez otwarte okno sprzedal pięść kolesiowi w corsie, wsiadl do dresowozu i uciekl. Nie widziałem wszystkiego dokladnie gdyz odleglosc byla znaczna a ja przechodziłem przez pasy.

taki offtop bo nie wiem czy on jechał na zderzaku czy inny powód miał :)
Kakameo
Początkujący
 
Posty: 205
Miejscowość: ok. Wadowic
Auto: Seicento 900 41KM
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Master Truck 2013 / relacja
    Międzynarodowy Zlot Ciężarowych Pojazdów Tuningowanyh MASTER TRUCK 2013, odbył się już po raz dziewiąty na Autodromie Delta mieszczącym się na terenie lotniska Aeroklubu Opolskiego w Polskiej Nowej Wsi pod Opolem. ...

08 Maj 2011, 21:57

No wiesz rękoczyny półbiedy, gadałem ostatnio o tym z ludźmi. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz, czy gangster ćpun wariat z żółtymi papierami. Wbije Ci kose albo wyciągnie klamkę bo ma zły dzień tylko za to że mu przyhamowałeś po złości.
Niepewnych ludzi trzeba unikać i nauczyć się ignorować takie prostackie zachowania jak siedzeniu na zderzaku trąbienie czy jakieś obraźliwe gesty. Zwyczajnie szkoda czasu i tak nikogo się w ten sposób niczego nie nauczy, w myśl zasady "de.bil nie wie że jest de.bil".
:wink: :wink:
zawsze spoko!
Don't worry, źryj chappi ;-)
Stiopa
Aktywny
 
Posty: 263
Miejscowość: Poznań

09 Maj 2011, 21:55

Dodam coś od siebie :P
Hamować Tico żeby ktoś Ci w tyłek wjechał to troche nie opłacalne bo na 90% będziesz mieć szkode całkowitą. Chyba że ktoś kupił za psi grosz a pozbycie się auta było by mu na ręke bo liczy na to ze dostanie jakieś większe pieniądze z odszkodowania niż Tico warte. Poza tym pół auta się złoży. Ale jadąc już np lawetą albo czymś bardziej pancernym można by spróbować, koleś skasuje pół auta a Ty będziesz miał zderzak czy tam jakieś wzmocnienia pogniecione :P
matias700
Nowicjusz
 
Posty: 22
Miejscowość: Jaworzno

09 Maj 2011, 22:10

matias700 napisał(a):Dodam coś od siebie :P
Hamować Tico żeby ktoś Ci w tyłek wjechał to troche nie opłacalne bo na 90% będziesz mieć szkode całkowitą


Nie opłacalne .....raczej ryzykowne . Ta konserwa może się złożyć po silnik.
Kolego j@c3k nic nie rób , jeżdzij sobie jak jeżdzisz . Gdy Cię to stresuje to zrób sobie operacje....... wycięcia układu nerwowego.
bonifacy
Stały forumowicz
 
Posty: 4833
Zdjęcia: 0
Prawo jazdy: 01 01 1981
Auto: Fabia II , Fabia II
Silnik: 1,4 CGGB , 1,4 BXW
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna

11 Maj 2011, 13:40

Przychylam się do zdania tych, co odradzają prowokowanie stłuczki. Ja już zaliczyłem przypadek, że w moim bagażniku wylądował facet, któremu nie chciało się zatrzymywać na dopiero co zapalonym czerwonym świetle. Oczywiście całość naprawy pokryło OC tego faceta, ale... nie on musiał tłumaczyć mojemu szefowi, dlaczego nieoczekiwanie spóźnię się do pracy, nie on musiał uspokajać moją zdenerwowaną rodzinę i nie on musiał użerać się z warsztatem jakby żywcem wziętym z filmu Barei (nigdy więcej do tego warsztatu! - ale to już osobna historia).
Mój sposób na zboczeńców pragnących być jak najbliżej tyłka mojego auta jest taki - zaczynam jechać wolno jak żółw, aż gościu nie zdzierży i wreszcie mnie wyprzedzi. Prawie zawsze - skutkuje w ciągu mniej niż pół minuty :)
zielonolistny
Nowicjusz
 
Posty: 31
Miejscowość: Wawa

11 Maj 2011, 14:04

Jak robisz z kogoś OC to do ASO i niech oni się rozliczają w twoim imieniu. 1 kłopot z głowy mniej, a masz na oryginalnych częściach. To taka rada na przyszłość :)
elmo
Początkujący
 
Posty: 56
Miejscowość: KR/RZ/SG

11 Maj 2011, 18:31

i bite auto, super rada :mrgreen:
STI 440hp / 660NM
RS4 B7 Avant 420hp
Legacy 3.0 Spec B 245hp
MajkPZM
Zaawansowany
 
Posty: 778
Miejscowość: Kraków

12 Maj 2011, 09:05

elmo napisał(a):Jak robisz z kogoś OC to do ASO i niech oni się rozliczają w twoim imieniu. 1 kłopot z głowy mniej, a masz na oryginalnych częściach. To taka rada na przyszłość :)


Owszem - naprawiałem w ASO. I owszem - rozliczyli w moim imieniu. Tyle tylko, że auto naprawiali, naprawiali i naprawić nie mogli. A gdy już naprawili, to popsuli wlot paliwa i znów musiałem czekać, bo ponoć musieli uszkodzoną część sprowadzać przez 2 tygodnie z Niemiec. Moi znajomi nie chcieli mi wierzyć, gdy im mówilem, że mój samochód w naprawie spędził blisko 2 miesiące. A właściwie - to ponad 2 miesiące, bo po odebraniu auta okazało się, że bagażnik przeciekał i w dwóch miejscach samochód był niedolakierowany, więc znów musiałem go oddać. I to są właśnie te koszta, które musiałem ponieść ja, a nie sprawca wypadku. OC sprawcy pokrywa koszta naprawy, ale nie zwraca straconych nerwów.
Inna sprawa, że z tego, co widziałem w TVN-Turbo, wynika, że i tak mi daleko do rekordzistów oczekujących na naprawę auta.
W każdym razie zakład PGD przy Uczniowskiej 34 w Warszawie - polecam wyłącznie tym, co lubią ćwiczyć cierpliwość :mrgreen:
Na swoje szczęście w razie ponownego nieszczęścia - mam inne ASO w swoim zasięgu. Jeśli są równie kiepscy - to przynajmniej na razie nic o tym nie wiem :)
zielonolistny
Nowicjusz
 
Posty: 31
Miejscowość: Wawa

12 Maj 2011, 13:38

elmo napisał(a):Jak robisz z kogoś OC to do ASO i niech oni się rozliczają w twoim imieniu. 1 kłopot z głowy mniej, a masz na oryginalnych częściach. To taka rada na przyszłość :)

ASO to złodzieje, partacze i naciągacze. Tam nie pracują ludzie, którzy sie zanja na samochodach, tam samochody naprawia sie według ksiązki. A blacharka to juz kompletny kosmos, wiekszosc ASO naprawy blacharskie zleca innym partaczom ( zeby ich to kosztowalo jak najmniej i zeby jak najwicej zarobic). Ludzie, którzy serwisują samochody w ASO są mega naiwnymi ludzmi, dającymi się robic w balona. Jedynie w okresie gwarancji jest to dla mnie jako tako zrozumialem, choc ja gdy mialem jedno auto na gwarancji to na przeglady przywozilem swoje materiały, oleje itp a oni tylko robili, i tym sposobem zamiast za przeglad płacic 1400 płacilem 700.
STI 440hp / 660NM
RS4 B7 Avant 420hp
Legacy 3.0 Spec B 245hp
MajkPZM
Zaawansowany
 
Posty: 778
Miejscowość: Kraków

13 Maj 2011, 09:25

Panowie, najlepszym sposobem jest mieć zamontowany hak z tyłu i odpowiednio wysunięty w tył. :mrgreen:
Miałem przyjemność sprawdzenia jak wygląda Vectra B po spotkaniu z moim hakiem przy jakiś 70-80 km/h. Efekt zadowalający.
stasiowski121
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2201
Miejscowość: Podkarpacie
Auto: VW T4/Audi 80 B4/Passat B3
Silnik: 2.5 TDI AXG
Paliwo: Diesel
Typ: Van
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1997