REKLAMA
Witam!
Mam problem z układem hamulcowym.
Miałem wymienione tarcze, klocki, oraz pompę hamulcową (kupiona używana). Naprawiony został również hamulec ręczny. Wymienione były jakieś wężyki w układzie hamulcowym (nie wiem jak to się fachowo nazywało). Wyczyszczone cylinderki w ręcznym. Mechanik miał problem z odpowietrzeniem układu. Zajęło to kilka dni. Jak zrobił to mi oddał auto. Pierwsze co to mi się wydawało że hamulec jest bardzo czuły - lekko nacisnąłem i stoję. Poza tym czułem że coś go hamuje. Puszczałem gaz i zamiast się toczyć to od razu zwalniał. Do domu od mechanika miałem jakiś 1 km. Nie dojechałem. Coraz mocniej go blokowało. Musiałem redukować biegi bo nie mogłem osiągnąć wyższych obrotów. Zatrzymałem się i poszedł dym z kół przednich i tylnych. Były bardzo gorące. odczekałem aż wystygną i dojechałem do domu. Na drugi dzień oddałem auto do mechanika wyjaśniając co się stało. Tym razem wymienił mi jakieś wężyki w przednich kołach. Stwierdził że być może przez nie zapowietrzał się układ. Kilka razy się przejachał zanim oddał auto i było ok. Przejechałem się kawałek i też było ok. Zabrałem auto i wieczorem zrobiłem kolejny test. Wyjechałem poza miasto. Było wszystko ok. Normalna prędkość nic nie blokowało kół. Zrobiłem test hamulców. Jadę, hamuję, jadę hamuje i tak kilka razy. I wtedy się zaczęło. Coraz mocniej blokowało mi koła, aż stanąłem. Przedni koła gorące, tylne zimne. Widać że problem jest z układem. Podczas jazdy jest ok, ale jak się kilka razy użyje hamulca to zaczyna się problem - tak jakby klocki przestały odbijać i trą o tarczę.
Macie jakiś pomysł w czym tkwi problem? Ja jestem laikiem i trochę już włożyłem w naprawę.