Gdzieś już o tym było.
Ogólnie to można się powołać na nadużycie prawa przez osobe, która nijako "wymusiła" daną sytuacje. Jak przyjedzie policja to widzi tylko efekt i z reguły myśli, że osoba która tak naprawde wymusiła jest poszkodowana. W takiej sytuacji najlepiej wziąść świadków, nie przyjąć mandatu i próbować walczyć w sądzie(nie powiem ciężko jest czasem coś wywalczyć, ale już chociażby zmiana na współwinność obu kierowców poporawia chociażby humor
).
Jako przykład takiej sytuacji moge podać takie coś: wjeżdżasz na zielonym na skrzyżowanie, będąc na środku samochody przed Tobą nagle hamują, Ty już nie masz jak zjechać, schować się itp, więc siłą rzeczy musisz stać na środku, mimo iż zachowałeś ostrożność, wszelkie zasady ruchu, a zatrzymanie było bardziej niż zaskakujące- no nie dało się go przewidzieć. Zmieniają się światła, a ktoś chce Cie nauczyć jak się jeździ- albo wymusić ubezpieczenie, więc w Ciebie wjeżdża, mimo iż doskonale widział, że tam stoisz, wiedział że nie ma jak przejechać a mimo to w Ciebie uderzył.
Albo ktoś Cie wyprzedzi i od razu, nagle zahamuje, tak że nie byłoby szans już się zatrzymać.