Kolizja autem ojca

30 Paź 2009, 20:02

Witam. Mam następujące pytanie do kogoś zorientowanego. Jestem młodym kierowcą(20lat) ostatnio miałem mała kolizje( lekkie przytarcie) na parkingu z mojej winy. Prowadziłem auto ojca ubezpieczone w PZU, ojciec pełne zniżki i auto ubezpieczone na niego. Spisałem oświadczenie jako winny kolizji(policji nie było) i tu moje pytanie ile mogą zabrać ojcu zniżki? Nie jestem współwłaścicielem ani nie było nic zgłaszane w ubezpieczalni, że auto może być prowadzone przez młodego kierowce. Szukałem coś na ten temat ale wszędzie w takich sytuacjach młoda osoba jest współwłaścicielem. Proszę o w miarę szybka odpowiedź jeśli ktoś się orientuje. Z góry dziękuję.
ślepak
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: Warszawa

30 Paź 2009, 20:28

Zabiorą tyle zniżek jakby to ojciec przytarł auto zamiast Ciebie. Nie ma to różnicy.
A zabiorą 10-20% zniżek. Różnie to jest u różnych ubezpieczycieli.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

30 Paź 2009, 22:44

ślepak napisał(a):Witam. Mam następujące pytanie do kogoś zorientowanego. Jestem młodym kierowcą(20lat) ostatnio miałem mała kolizje( lekkie przytarcie) na parkingu z mojej winy. Prowadziłem auto ojca ubezpieczone w PZU, ojciec pełne zniżki i auto ubezpieczone na niego. Spisałem oświadczenie jako winny kolizji(policji nie było) i tu moje pytanie ile mogą zabrać ojcu zniżki? Nie jestem współwłaścicielem ani nie było nic zgłaszane w ubezpieczalni, że auto może być prowadzone przez młodego kierowce. Szukałem coś na ten temat ale wszędzie w takich sytuacjach młoda osoba jest współwłaścicielem. Proszę o w miarę szybka odpowiedź jeśli ktoś się orientuje. Z góry dziękuję.


Jezeli Ty kierowales i jestes mlody a auto stoi na ojca (ty niejestes wspolwlascicielem) to znizki mu nie poleca.
RNI
Aktywny
 
Posty: 266
Zdjęcia: 3
Miejscowość: RNI

31 Paź 2009, 09:24

RNI - a z czego będzie naprawione auto poszkodowanego - z funduszu gwarancyjnego???Jak nie właścicielowi,to komu zniżki polecą?Jak nie wiesz,to nie pisz i nie wprowadzaj w błąd!Ubezpieczenie OC nie jest na właściciela tylko na samochód.I obojętnie kto by nim jechał,to auto poszkodowanego naprawiane jest z polisy OC.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

31 Paź 2009, 13:41

MotoAlbercik napisał(a):RNI - a z czego będzie naprawione auto poszkodowanego - z funduszu gwarancyjnego???Jak nie właścicielowi,to komu zniżki polecą?Jak nie wiesz,to nie pisz i nie wprowadzaj w błąd!Ubezpieczenie OC nie jest na właściciela tylko na samochód.I obojętnie kto by nim jechał,to auto poszkodowanego naprawiane jest z polisy OC.



Kogo wprowadzam w blad????? Czy napisalem ze ubezpieczalnia niezaplaci????

Napisalem ze jezeli koles jechal autem ojca i on nie byl wspolwlascicielem to ojcu znizki nie poleca. Ubezpieczalnia pokryje koszty ale znizek nie urwie.

Znizka poleci wtedy jak chlopak bylby wspolwlascicielem tego pojazdu.

Wiem co pisze bo taki przypadek mialem pol roku temu i nadal mam cala znizke. Chyba ze zmienil przepis w ciagu 5miechow.

A kolejna sprawa to taka ze jak nie bylo policji to nie wiem czy tak latwo ubezpieczalnia pokryje koszty naprawy nawet majac papiery z miejsca stluczki. W tym przypadku moge sie mylic albo i nie.
RNI
Aktywny
 
Posty: 266
Zdjęcia: 3
Miejscowość: RNI

31 Paź 2009, 18:28

RNI napisał(a):A kolejna sprawa to taka ze jak nie bylo policji to nie wiem czy tak latwo ubezpieczalnia pokryje koszty naprawy nawet majac papiery z miejsca stluczki. W tym przypadku moge sie mylic albo i nie.


A na jakiej podstawie miała by nie pokryć? Jasne od czasu do czasu niektóre się czepiają, ale to raczej w podejrzanych przypadkach...

RNI napisał(a):Chyba ze zmienil przepis w ciagu 5miechow.


A jaki to przepis?
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Kierowcy kontra dziurawe drogi
    Odwilż i wahania temperatur wyjątkowo sprzyjają powstawaniu ubytków w nawierzchni ulic. Uszkodzony asfalt, straszący głębszymi bądź płytszymi dziurami, to prawdziwe utrapienie kierowców o tej porze roku. Nieuważna ...

31 Paź 2009, 18:43

eaxene napisał(a):
RNI napisał(a):A kolejna sprawa to taka ze jak nie bylo policji to nie wiem czy tak latwo ubezpieczalnia pokryje koszty naprawy nawet majac papiery z miejsca stluczki. W tym przypadku moge sie mylic albo i nie.


A na jakiej podstawie miała by nie pokryć? Jasne od czasu do czasu niektóre się czepiają, ale to raczej w podejrzanych przypadkach...

?


Wiesz w czym jest problem????

Twierdzicie ze jezeli ty jedziesz autem a auto nie jest na ciebie to w czasie stluczki bez policji ubezpieczalnia pokrywa koszty naprawy?????.

Zebys sie czasami niezdziwil.

Bo jezeli przy kazdej takiej stluczce by tak bylo to kolesie by sobie spisywali protokoly a ubezpieczalnia pokrywala koszty, to kazdy by mogl sobie taki protokol spisac i za darmo naprawic auto bez zadnej kolizji.


A co do autora tematu (sprawcy kolizji) to powiem tak zeby sie czasami niezdziwil ze przyjedzie policja do niego. Bo jak koles pojedzie do ubezpieczalnia ta mu odmowi pokrycia kosztow to moze koles na policje zglosic.
RNI
Aktywny
 
Posty: 266
Zdjęcia: 3
Miejscowość: RNI

31 Paź 2009, 19:21

RNI napisał(a):Twierdzicie ze jezeli ty jedziesz autem a auto nie jest na ciebie to w czasie stluczki bez policji ubezpieczalnia pokrywa koszty naprawy?????.

Zebys sie czasami niezdziwil.


Tak, tak twierdze ;) tak jak pisałem czasem nie chcą płacić, ale to w podejrzanych przypadkach, zresztą- ubezpieczalnie mają możliwości i sprawdzają takie rzeczy. ;]

Bo jezeli przy kazdej takiej stluczce by tak bylo to kolesie by sobie spisywali protokoly a ubezpieczalnia pokrywala koszty, to kazdy by mogl sobie taki protokol spisac i za darmo naprawic auto bez zadnej kolizji.


No niektórzy co głupsi próbują coś takiego... Poza tym dlaczego myślisz, że nikt nie ogląda samochodów po stłuczce? Myślisz, że ubezpieczalnia zrobi cokolwiek z tego powodu, że dostarczono do niej papiery?

Także reasumując:
1) nie odpisałeś na podstawie jakiego przepisu istaniał by zakaz zabierania zniżek?
2) Wychodzisz chyba z założenia, że ubezpieczalnia nie sprawdza samochodów(a ma chociażby własnych rzeczoznawców)
3) Co do kolesia... A na jakiej podstawie miałby iść na policje? Stan sporu bedzie istniał ewentualnie pomiędzy tamtym gościem(pokrzywdzonym), a ubezpieczalnią, tak naprawde sprawca nie ma tu teraz nic do rzeczy.

PS. Ubezpieczenie OC jest kupowane na samochód, a nie na kierowcę(może nie do końca tak jest, ale zasada jest mniej- więcej taka <- chociaż zniżki zależą od kierowcy ;) )
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

31 Paź 2009, 19:40

eaxene napisał(a):
RNI napisał(a):1) nie odpisałeś na podstawie jakiego przepisu istaniał by zakaz zabierania zniżek?
2) Wychodzisz chyba z założenia, że ubezpieczalnia nie sprawdza samochodów(a ma chociażby własnych rzeczoznawców)
3) Co do kolesia... A na jakiej podstawie miałby iść na policje? Stan sporu bedzie istniał ewentualnie pomiędzy tamtym gościem(pokrzywdzonym), a ubezpieczalnią, tak naprawde sprawca nie ma tu teraz nic do rzeczy.


AD1 Mam auto i brat (19lat) 2x zrobil stluczke nie jest wspolwlascicielem moje OC pokrylo koszty naprawy tych aut niezabrali mi ani %%% ze znizki

Sasiad (27lat) kupil auto i stal sie wspolwla. (rejestrowal na ojca) zeby miec znizki w ciagu 6miechow 2x rozbil auto i jego ojcu zabrali 60%

Dlaczego sasiada ojciec stracil 60% a ja niestracilem nic????? przecierz byla ta sama sytuacja

AD2 ubezpieczalnia sprawdza auta. Pare lat tem w ojca uderzyl koles byla policja spisala protokol itp auto poszlo do serwisu przyjecha rzeczoznawca i stwierdzil ze drzwi nadaja sie do naprawy (szyba wybita i drzwi wgiete okolo 20cm) facet z serwisu powiedzial ze to sa kpiny ze te drzwi sa do wymiany, rzeczoznawca ze nadaja sie do naprawy wiec koles tego serwisu wziol mlotek 5kg 2x uderzyl jeszcze raz w te drzwi i wtedy zapytal czy to sie nadaje do naprawy wiec rzeczoznawca stwierdzil ze do wymiany.

Dlaczego rzeczoznawca chcial rozwalone drzwi dac do naprawy a nie do wymiany????

AD3 Kolesiowi podczas wlasnej zabawy weselnej zjechalo auto (bylo na recznym) i uderzylo w plot uszkodzilo 1przeslo na miejscu wlasciciel ^pojazdu i wlasciciel ogrodzenia spisali co i jak bez policji i pon mlody powiedzial ze nastepnego dnia wszystko pozalatwia i zaplaci uszkodzenia. Nastepnego dnia dostal wezwanie na policje w sprawie uszkodzenia ogrodzenia. Wlasciciel auta dostal mandat za to ze auto zjechalo.

Pyt. Dlaczego przyjechala policja w sprawie ogrodzenia???


Ludzie to nie jest jakis tam film to jest LIVE.

@eaxen nie cytuj bo mi sie niechce odpowiadac na te twoje pytania.
Ostatnio edytowany przez RNI, 31 Paź 2009, 19:52, edytowano w sumie 1 raz
RNI
Aktywny
 
Posty: 266
Zdjęcia: 3
Miejscowość: RNI

31 Paź 2009, 19:50

RNI napisał(a):Pare lat tem w ojca uderzyl koles byla policja spisala protokol itp auto poszlo do serwisu przyjecha rzeczoznawca i stwierdzil ze drzwi nadaja sie do naprawy (szyba wybita i drzwi wgiete okolo 20cm) facet z serwisu powiedzial ze to sa kpiny ze te drzwi sa do wymiany, rzeczoznawca ze nadaja sie do naprawy wiec koles tego serwisu wziol mlotek 5kg 2x uderzyl jeszcze raz w te drzwi i wtedy zapytal czy to sie nadaje do naprawy wiec rzeczoznawca stwierdzil ze do wymiany.


No i co nam z tej historyjki wynika?
A tak po za tym to nie chce mi się wierzyć, że po takim czymś rzeczoznawca odrazu by orzekł, że jednak do wymiany ;] zjechałby serwisanta, wezwał policję i orzekł że uszkodzenia powstały z jego winy i odmówiłby wypłaty odszkodowania- albo by wypłacił ale żądał zwrotu kasy od serwisanta...

RNI napisał(a):Mam auto i brat (19lat) 2x zrobil stluczke nie jest wspolwlascicielem moje OC pokrylo koszty naprawy tych aut niezabrali mi ani %%% ze znizki

Sasiad (27lat) kupil auto i stal sie wspolwla. (rejestrowal na ojca) zeby miec znizki w ciagu 6miechow 2x rozbil auto i jego ojcu zabrali 60%


Są jeszcze przypadki ;] Widziałem przypadki gdy właściciel spowodował stłuczkę, a mu nie zabrali zniżek... jakiś słaby przepływ informacji był u ubezpieczyciela ;)
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

31 Paź 2009, 23:14

Generalnie zasada myślenia ubezpieczyciela jest taka: wypłacić jak najmniej i zabrać zniżki.

Będzie już ze 4 lata jak mój szwagier spowodował niegroźną stłuczkę samochodem mojego ojca. Auto było tylko na ojca, stracił 10% zniżek.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

31 Paź 2009, 23:14

Dzięki wszystkim za odzew i mam nadzieję, że jeszcze się ktoś wypowie ;) ale mam jeszcze jedno pytanie do RNI. Mówiłeś, że miałeś podobny przypadek pół roku temu, a czy po tym zdarzeniu skończyło CI się ubezpieczenie(tzn okres ważności) i płaciłeś za kolejny rok? Czy od tamtego czasu masz jeszcze ważne ubezpieczenie? Pozdrawiam
ślepak
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: Warszawa

31 Paź 2009, 23:43

ślepak napisał(a):Dzięki wszystkim za odzew i mam nadzieję, że jeszcze się ktoś wypowie ;) ale mam jeszcze jedno pytanie do RNI. Mówiłeś, że miałeś podobny przypadek pół roku temu, a czy po tym zdarzeniu skończyło CI się ubezpieczenie(tzn okres ważności) i płaciłeś za kolejny rok? Czy od tamtego czasu masz jeszcze ważne ubezpieczenie? Pozdrawiam


Mam na siebie mondeo, fiata 126p i ursusa3603P i na zadnym ani %% nie stracilem. a mam juz maxx znizki. kolejne OC na dalszy rok na mondeo placilem koniec wrzesnia, malucha w czerwcu, ciagnik w maju w 2009r. Czyli nowe ubezpieczenia placilem po tych kolizjach. Wszystkie w jednej ubezpieczalni.
RNI
Aktywny
 
Posty: 266
Zdjęcia: 3
Miejscowość: RNI

01 Lis 2009, 13:45

RNI napisał : AD2 ubezpieczalnia sprawdza auta. Pare lat tem w ojca uderzyl koles byla policja spisala protokol itp auto poszlo do serwisu przyjecha rzeczoznawca i stwierdzil ze drzwi nadaja sie do naprawy (szyba wybita i drzwi wgiete okolo 20cm) facet z serwisu powiedzial ze to sa kpiny ze te drzwi sa do wymiany, rzeczoznawca ze nadaja sie do naprawy wiec koles tego serwisu wziol mlotek 5kg 2x uderzyl jeszcze raz w te drzwi i wtedy zapytal czy to sie nadaje do naprawy wiec rzeczoznawca stwierdzil ze do wymiany.
Ale chłopie bajki opowiadasz....I jak ten facet z serwisu uderzył tym młotkiem w drzwi,to ubezpieczalnia pokryła koszty naprawy?Niezły bajer,niezły... :smile:
No i z tego co piszesz,to chyba piszesz same bajery,ponieważ nie masz człowieku pojęcia o tym,jaka jest procedura załatwiania naprawy samochodu po stłuczce.
A yak jeszcze z ciekawości zapytam - w jakiej jesteś ubezpieczalni ubezpieczony?Ciekawe tam mają warunki ubezpieczeń samochodów....
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

01 Lis 2009, 14:26

Zadne bajki. na miejscu zdarzenia byla policja spisala protokoly i i koszty miala pokryc ubezpieczalnia sprawcy.

Namiejscu spisali co jest uszkodzone i co do naprawy, w serwiscie wyszlo co innego bo oprocz zewnetrznej blach zostal uszkodzony silnik szyba itp.

Rzeczoznawca stwierdzil ze te drzwi nadaja sie do naprawy, caly wlasciciel zakladu powiedzial ze do wymiany bo tego niebedzie naprawial i wziol mlota i uderzyl w te drzwi.

Wtedy rzeczoznawca orzekl ze drzwi sa do wymiany.

Czy rzeczoznawca znal sie z kolesiem z serwisu to nie wiem ale doszli do takieko wyjscia ze beda wymieniane. Calkowity koszt wyniosl 2500zl pare lat temu.

Panie moderator troszke pojezdzij poobracaj sie miedzy ludzmi a nie tylko komputer. Przepisy swoja droga a LIVE to co innego.


Czytalem twoje procedury na temat wymiany czarnych blach.
RNI
Aktywny
 
Posty: 266
Zdjęcia: 3
Miejscowość: RNI