Kolizja przy parkowaniu, co mnie czeka?

09 Maj 2011, 22:23

Dzisiaj parkowałam auto w pobliżu banku, przy ulicy. Było mało miejsca i wciskając się między zaparkowane samochody źle obliczyłam odległość. Przytuliłam się do innego samochodu, zdarłam swój lakier, który pozostał na karoserii tamtego wozu. Otarcie jest dość poważne, ale da się jakoś zapastować. Niestety część lakieru pozostała na tym drugim aucie. Pewnie też da się coś z tym zrobić. Nie wiedziałam kim jest właściciel auta. Był świadek zdarzenia, który mówił, że go zna. Zostawiłam na kartce swój numer tel. prosząc o przekazanie kartki właścicielowi by do mnie zadzwonił. Nie umiem uciekać w takiej sytuacji. Właściciel tamtego auta nie zadzwonił jak dotąd Nie wiem co mnie czeka. Jaka może być dalsza kolej moich losów? Jeśli nie da się sprawy załatwić polubownie - to co może zrobić poszkodowany? Czego mam się spodziewać? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
Pozdrawiam wesoło i z wdziękiem;-)
alixia
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 140
Miejscowość: Wielkopolska
Prawo jazdy: 01 01 1990
Auto: Toyota Yaris
Silnik: 1,0
Paliwo: Benzyna

10 Maj 2011, 06:17

Po samym nr. tel może się tylko z tobą skontaktować jak będzie chciał iść od razu na policję to musi mieć też twój nr. rejestracyjny. Kiedy doszło do zdarzenia? może sam stwierdził, że da Ci spokój i sam sobie prze poleruje i będzie ok.
PrezesArtek
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1848
Miejscowość: Sosnowiec
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Audi S8 i Wp11-144
Silnik: AVP, QG18DE
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

10 Maj 2011, 13:05

Nr rejestracyjny też dałam. Nie unikam odpowiedzialności. No przytrafiło mi się. Tysiąc razy tam parkowałam i ten jeden raz mi nie wyszło. Dzisiaj miałam tel. od zony pana poszkodowanego. Chyba chciała mnie wybadać. Zaproponowałam ugodę, ale ... nadal nie wiem co pan poszkodowany może wymyślić? Ja mogę co najwyżej czekać na decyzję, ale chodzi mi o to co on mi może zrobić? Szkoda polega na zostawieniu placka farby pi x oko 3 cm na jego karoserii no i może lekkie otarcie lakieru. Myślę, że ubezpieczyciel powołałby rzeczoznawcę a ten stwierdzi tyle co ja. Sama nie wiem ile taka szkoda jest warta? Ale chyba nie jest warta zniżek z ubezpieczenia.
Pozdrawiam wesoło i z wdziękiem;-)
alixia
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 140
Miejscowość: Wielkopolska
Prawo jazdy: 01 01 1990
Auto: Toyota Yaris
Silnik: 1,0
Paliwo: Benzyna

10 Maj 2011, 18:55

300zł w warszawie gdzie jest drogo biorą za malowanie elementu więc to maks koszt wdg mnie.

Ty zrobiłaś wszystko co mogłaś, dałaś numer i tablice.

Swoją drogą uważaj na cwaniaczków którzy zobaczyli że kobieta i nie wie co zrobić by nie ściągneli więcej niż powinni. Zapamiętaj dobrze jakie to auto przytarłaś i jaki kolor żeby nie było że będą chcieli Ci wmówić że jednak inny zarysowałaś też bo są i tacy :/
error106
Początkujący
 
Posty: 140
Miejscowość: Warszawa

10 Maj 2011, 20:06

Tego się obawiam i dlatego prosiłam Forumowiczów o wsparcie. To był masywny ford kombi mondeo. W starciu z takim gigantem mój ford ka nie miał szans. Nie wiem - pan poszkodowany miał się zorientować w kosztach. Zobaczymy. Na razie jeszcze się nie określił. Mam jeszcze pytanie - czy jak bym mu zapłaciła za szkodę to powinnam domagać się od niego jakiegoś oświadczenia? Jak się zabezpieczyć by mi za miesiąc nie pojawił się kolejny "właściciel"..?
Pozdrawiam wesoło i z wdziękiem;-)
alixia
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 140
Miejscowość: Wielkopolska
Prawo jazdy: 01 01 1990
Auto: Toyota Yaris
Silnik: 1,0
Paliwo: Benzyna

10 Maj 2011, 21:12

możesz dostać mkk do 500zł plus 6pnkt.
regres ze strony ubezpieczyciela.a w rzeczoznawcę nikt tu poważny nie będzie się bawił.(na oko jeden umarł).
ty masz więcej do stracenia niż właściciel mondeo.
ryba1977
ryba1977
Aktywny
 
Posty: 320
Miejscowość: poznań
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Silnik V35A-FTS
    Silnik V35A-FTS można nazwać nowością w ofercie Lexusa. Japończycy pokazali ten motor w 2017 roku i jak na razie trafił pod maskę tylko jednego modelu – aktualnego Lexusa LS 500. Jednostka ma 6 cylindrów w układzie ...

11 Maj 2011, 09:45

1.Działania prawidłowe podjęłaś. Zostawiłaś namiar do siebie, podałaś nr rejestracyjne, czekasz na odpowiedź. Poszkodowany (czy też jego żona) kontaktuje się z Tobą, więc nikt Ci nie powie, że unikasz odpowiedzialności.

2.Koszty. Malowanie 1 elementu, to jak wspomniano wyżej 300 zł. Jeżeli zarysowanie jest na kilku elementach karoserii, to każdy element 300 zł, przy mało szczęśliwym zarysowaniu koszty mogą się więc skumulować.

3.Utrata zniżek, jeżeli zechcesz by za naprawę zapłacił ubezpieczyciel, to 10-20% na rok lub 2 lata. Warto zadzwonić i się spytać. Pracownik ubezpieczyciela ma obowiązek o tym Cię poinformować, bowiem masz prawo wiedzieć jakie konkretnie koszty poniesiesz.

Warto na przyszłość:
-spisać sobie nr rejestracyjne auta, które jest poszkodowane,
-zrobić zdjęcia (nawet aparatem w telefonie) szkody (zarysowania),
-przekazanie pieniędzy nie powinno być "na gębę" i z ręki do ręki. Możesz przecież zrobić przelew bankowy (masz potwierdzenie, że pieniądze przekazałaś), oraz spisać krótkie oświadczenie, w którym zawrzesz:
a)kwotę ugody,
b)zgodę poszkodowanego, że taka kwota go satysfakcjonuje,
c)zobowiązujesz się przelać kwotę do dnia ..... na rachunek ..... ,
d)podpis Twój i poszkodowanego,

Zdaję sobie sprawę, że wygląda to skomplikowanie i możesz wyjść na biurokratkę, ale w takich sprawach nie ma co liczyć na ładny uśmiech, tylko zawsze trzeba mieć za sobą papier, który zabezpiecza Twoje interesy.

Napisz jak zakończyła się cała sytuacja.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

11 Maj 2011, 13:08

Bardzo dziękuję za konkretna odpowiedź. O to mi chodziło. Na razie nie mam telefonu. Widać pan poszkodowany się orientuje w kosztach. Zobaczymy co mi powie. Powiadomię forumowiczów bo pewnie nie jednemu z nich takie info sie przyda.

[ Dodano: 11 Maj 2011, 15:08 ]
No i mam za swoje;-) Pan poszkodowany żąda 300 zł bo twierdzi, że ma pęknięcie na błotniku z mojej winy. Rzeczywiście na błotniku było wgniecenie i pęknięcie, ale to była stara zaszłość. Pęknięcie było całe zarośnięte brudem a w gniecenia tez ja nie zrobiłam bo bym musiała uderzyć w niego czołowo. Widzę, że człowiek jednak szuka utarczki;-)
Kiedyś byłam świadkiem kolizji i wiem jak słychać gdy karoseria pęka. Zresztą i u mnie musiałby pozostać ślad jakiś, wgniecenie czy coś, a jest tylko otarcie lakieru od połowy samochodu do końca. Ja go zajechałam od tyłu do parkowania, a pęknięcie było na przodzie błotnika z wrośniętym brudem. Nie ma siły, żeby mój ford ka uszkodził tak karoserię forda mondeo. Chyba pan poszkodowany spotka się jednak z ubezpieczycielem bo jego nie uda mu się naciągnąć na stare uszkodzenie. Rzeczoznawca chyba jest w stanie ustalić czy to nowe czy stare pęknięcie. Zrobię zdjęcia mojego samochodu i poszukam tamtego i też go obfotografuję. Mam nadzieję, że w takich sytuacjach ja tez będę wezwana przez ubezpieczyciela w celu złożenia zeznania?
Pozdrawiam wesoło i z wdziękiem;-)
alixia
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 140
Miejscowość: Wielkopolska
Prawo jazdy: 01 01 1990
Auto: Toyota Yaris
Silnik: 1,0
Paliwo: Benzyna

11 Maj 2011, 17:07

Umyje auto i powie że to twoja wina i ubezpieczyciel raczej uwierzy ale warto spróbować.
Zawsze możesz zapytać czy policja może pobrać próbki lakieru koło pęknięcia i jeśli się nie będą zgadzać to nic nie zapłacisz :)
error106
Początkujący
 
Posty: 140
Miejscowość: Warszawa

11 Maj 2011, 17:33

300 zł? To nie tak dużo. Pisaliśmy Ci bowiem, że koszt malowania jednego elementu to właśnie do 300 zł. Jeżeli facet znalazł lakiernię gdzie zrobią mu to taniej i jeszcze przy okazji zechce zrobić coś więcej, ale za te 300 zł, to jego szczęście, Tobie to bez różnicy.

10% więcej na OC, to mimo wszystko jednak taniej. Ile płacisz składki? 400-500 zł? No to 40-50 zł, a jeżeli ubezpieczyciel zabiera na 2 lata to max 80-100 zł więcej zapłacisz przy przedłużaniu OC. Opłaca się więc z polisy. Chyba, że masz więcej niż jedno auto, itd.

Ubezpieczyciel oczywiście zapyta Cię o relację ze zdarzenia, szczególnie, że poszkodowanego nie było na miejscu.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725