22 Gru 2018, 21:13
Witam
Jechałem wczoraj z żoną, która praktycznie ma świeże prawo jazdy. Automatyczna skrzynia, lekko puściła hamulec i nieszczęście gotowe. Wjechała dostawczakowi w hak. U nas zniszczona tablica i trochę zderzak.
Facet początkowo wezwał policję ale po mojej rozmowie zadzwonił ponownie na 997 że chce anulować przyjazd funkcjonariuszy ale dyżurny powiedział, że się nie da. Patrol który przyjechał powiedział, że trzeba było zadzwonić na 997 i powiedzieć, żeby anulować... Kółko graniaste.
Żona dostała mandat 220zl i 6p karnych. W notatce policyjnej nie wiem co było napisane ale musiała być pewnie prawda opis zdarzenia i informacja, że busowi nic się nie stało. Chyba?
Policjant zapytany czy ta informacja o kolizji trafi do ubezpieczyciela powiedział, że jakaś informację on dostanie.
I teraz pytanie - jeżeli kierowca busa się nie zgłosi po ubezpieczenie - bo w sumie z jakiego tytułu jeżeli podstawą jest notatka policyjna a ta zawiera pewnie informacje, że busowi nic nie jest - to ubezpieczyciel będzie wiedział o kolizji co się równa zwyżce?