04 Lut 2013, 21:30
Powiem Ci jak to jest z Alfą. To nie jest awaryjne auto, na pewno mniej awaryjne niż większość obecnych niemieckich "niezawodnych" aut. Mity o awaryjności Alfy wzięły się z nieciekawych silników w poprzednich modelach tej marki, szczególnie T-Sparki. Niektórzy przyczepią się, że elektronika szwankowała. Niestety, ale to były czasy, gdzie w większości aut elektronika lubiła nawalić bo była czymś zupełnie nowym. Innowacje często spotyka ten ból, że są mało solidne dopóki ktoś ich nie wykona precyzyjniej. Włosi i Francuzi robili coś nowego, Niemcy to podkradali i dopracowywali. Jedynie Japończycy robili raz, nowocześnie a dobrze.
1.8 MPI to niezawodny silnik. Wiadomo, że koleś, który od dziada pradziada jeździ jedynie Golfami zaraz zacznie się pluć, bo przecież jego "niezawodny" Golf (niezawodność Golfów skończyła się na Mk2, kochani) jest lepszy. Dlaczego? Bo tak.
Na Twoim miejscu rozważałbym Alfę w 1.8 MPI albo 1.9 JTDM, byleby nie od handlarza, tylko z prywatnych rąk.
Tu możesz więcej poczytać o tym aucie: [link do autocentrum.pl wygasł]
Wierz mi, nie liczy się czy kupisz niemieckie auto czy włoskie, byleby było w dobrym stanie. Rzadko kiedy zdarza się, żeby w autach fabrycznie było coś nie teges. Samochody się psują bo wynika to z niedbalstwa obecnego albo poprzedniego właściciela, a nie "złej" marki.
Popatrz na mnie. Kupiłem niezawodnego Niemca, Opla. Zapłaciłem 9000 zł, w naprawy włożyłem 4000 zł. Byłem głupi, miałem na oku świetną Alfę 156 1.9 JTD która naprawdę wyglądała na zadbaną...