Koniec wielkiego magnata paliwowego BP?

20 Cze 2010, 10:57

Wybuch platformy wiertniczej i bezprecedensowa katastrofa ekologiczna mogą doprowadzić koncern BP do bankructwa. Z powodu wybuchu platforma zatonęła zatrzymująć się ponad 1600 metrów pod wodą. Po zatonięciu platformy nastąpił dość poważny wyciek ropy naftowej do Zatoki Meksykańskiej. Według pracowników koncernu BP, wybuch na platformie wiertniczej spowodowało uwolnienie się dużej ilości metanu z podmorskiego złoża ropy naftowej. Bp codziennie traci około 100 tyś baryłek ropy naftowej. Oprócz tego koncern może spodziewać się kary za każdą baryłkę, która wyciekła do zatoki w wysokości od 1 do 4 tyś dol. Łącznie kara tytułem odszkodowania, jeżeli okaże się, że koncern dopuścił się rażących uchybień w systemach bezpieczeństwa ( co nie byłoby już pierwszy raz ), może wynieść ponad 60 mln dolarów. Oprócz tego dochodzą koszty usuwania szkód spowodowanych wyciekiem, które mogą sięgnąć nawet ponad 4 mld dolarów. Doliczyć trzeba również sumy odszkodowań, o które z pewnością będą się domagali mieszkańcy wybrzeży Zatoki Meksykańskiej oraz warte miliardy dolarów kontrakty, z których wycofuje się Biały Dom. Firmę mogą także czekać pozwy cywilne ze strony rybaków, szefów ośrodków turystycznych i wszystkich tych, którzy stracili źródła dochodów z powodu zniszczenia wód oceanicznych u wybrzeży Luizjany, Missisipi, Alabamy, Teksasu i Florydy. Koncern musi również liczyć się z utrata licznych kontraktów - List w tej sprawie do amerykańskiego Senatu wysłał już zastępca prokuratora generalnego Ronald Weich. Do tej pory brytyjski koncern był największym dostawcą paliwa dla Pentagonu – zarabiał na tym 2,2 mld dol. rocznie (12 proc. całego dostarczonego paliwa dla Departamentu Obrony). BP miało także największą liczbę koncesji na wydobycie ropy na wodach federalnych w Zatoce Meksykańskiej. Biały Dom może chcieć odebrać firmie te zdobycze, gdyż prezydent Obama coraz częściej jest oskarżany o bezczynność w sprawie wycieku, a dziennikarze spekulują, że Deepwater Horizon może się stać dla niego taką samą porażką jak huragan „Katrina” dla jego poprzednika. Biały Dom przestaje ukrywać już zniecierpliwienie. Sekretarz ds. wewnętrznych USA Ken Salazar zarzucił koncernowi, że „przekracza każdy kolejny termin powstrzymania wycieku”. – Jeśli ustalimy, że nie robią tego, co powinni, odsuniemy ich od tej roboty – zagroził.
Natomiast Carl-Henric Svanberg, zamiast walczyć z największym kryzysem w historii spółki, wolał żeglować koło Fidżi. Dyrektorzy BP domagają się rezygnacji szefa rady nadzorczej, zarzucając mu ukrywanie się w czasie, gdy firma zmaga się z kryzysem. Przez półtora miesiąca od zatonięcia platformy Deepwater Horizon Svanberg ani razu nie wystąpił publicznie.
Koncern próbował zatrzymać wyciek przy pomocy urządzenia typu Top Kil, które wypompowuje pod dużym ciśnieniem zastygające błoto. Niestetynie powiodło się. Koncern próbował również zatrzymać wyciek stutonowym pokryciem z betonu, ale próby zakończyły się fiaskiem z powodu dość trudnych warunków znajdujących się w miejscu wycieku - wyciek jest 1600 metrów pod powierzchnią wody i jest bardzo silny. Eksperci twierdzą, że realna szansa na zatrzymianie wycieku pojawi się dopiero w sierpniu, kiedy to koncern przytransportuje na miejsxce wycieku nową platformę wiertniczą i ustawi ją w miejscu obecnej, uszkodzonej.
Brytyjski koncern broni się wskazując, iż za operację, która doprowadziła do wybuchu i zatonięcia platformy odpowiadała szwajcarska spółka Transocean, będąca właścicielem i operatorem platformy Deepwater Horizon. W chwili wybuchu tylko 6 pracowników na ogólną liczbę 126 na platformie było pracownikami BP. Natomiast Amerykańska organizacja ochrony środowiska Gulf Restoration Network sądzi, że BP w 100 proc. odpowiada za katastrofę, ponieważ jest właścicielem platformy, właścicielem sprzętu, który wykorzystywał Transocean i ma prawny obowiązek troski o bezpieczeństwo eksploatacji.
Nie jest to juz pierwsza wpadka paiwowego magnata - w 1989 roku u wybrzeży Alaski tankowiec zderzył się z rafą. Za usuwanie skutków katastrofy, koncern musiał zapłacić ponad 3,5 mld dolarów. Oprócz tego koncern zapłacił ponad 5 mld odszkodowań.
W 2005 roku w Stanie Texas w Texas City nastąpiła ekslozja w rafinerii, w której zginęło ponad 14 osób, a ponad 100 zostało ciężko rannych. Koncern zapłacił wówczas 50 mln dolarów za naruszenie bezpieczeństwa w rafinerii w Houston, gdzie w 2005 r. doszło do wybuchu, w wyniku którego 15 osób zginęło a 170 zostało rannych.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

26 Cze 2010, 10:02

Dobrze napisany artykuł. Gdyby BP zbankrutowało, może było by to nauczką dla innych tego świata, którzy mają w poszanowaniu naszą planetę.
inqo
Nowicjusz
 
Posty: 4
Miejscowość: Wejherowo, Iława

26 Cze 2010, 10:48

Platform na Świecie jest wiele.
Ta katastrofa tylko jednej platformy pokazuje jak łatwo zniszczyć świat.......

Jak splajtuje BP to ktoś na pewno kupi ich platformy i będzie je dalej eksploatował co wiąże się z ryzykiem powtórzenia tego z czym mamy teraz do czynienia...

pozdrawiam

Dariusz Sawicki
pozdrawiam

Dariusz Sawicki

Masz problem z rejestracją samochodu?
Daj znać zajmiemy się tym za Ciebie.
DariuszSawicki
Stały forumowicz
 
Posty: 1029
Miejscowość: Wrocław
Auto: Nie mam

26 Cze 2010, 11:30

Chyba, że nowy nabywca BP będzie się bardziej przykładał do zarządzania ryzykiem. Skoro wiadomo było o zaniedbaniach ze strony BP, a prezes zarządu pojechał na urlop... Nikt nie będzie już tak lekkomyślny, gdy w prosty sposób można wszystko stracić. Mam taką bynajmniej nadzieję.
inqo
Nowicjusz
 
Posty: 4
Miejscowość: Wejherowo, Iława

26 Cze 2010, 22:01

Teraz tak:
BP albo skończy z karą 60, czy tam 70 milionów dolarów. Albo z tą karą i roszczeniami odszkodowawczymi na parę(naście?) miliardów dolarów.
To pierwsze- jeżeli BP wykaże, że nie było uchybień w ich działaniach- całe miejsce wydobycia było zabezpieczone w należyty sposób, a samo BP aktywnie uczestniczyło w próbach zminimalizowania szkód(dlatego tak bardzo starają się opanować ten wyciek różnymi sposobami). W takim wypadku reszta szkód będzie spłacana ze specjalnych funduszy olejowych, na które składają się m.in. przedsiębiorstwa zajmujące sie transportem(tak na wypadek gdyby, była np. katastrofa tankowca,) i tym podobne przesiębiorstwa zarabiające na ropie(żeby nie było, składkę tą i tak na końcu płacimy my w cenie paliwa).
Gdyby jednak istniała wina BP, to płacą oni wszyskie koszta usunięcia skutków katastrofy- oczyszczenia wód, oczyszczenia plaż oraz m.in. odszkodowania za utracone korzyści poszkodowanym mieszkańcą regionów, na które katastrofa wpłynęła(tak dla zobrazowania- rybacy nie łowili, firmy zajmujące się przetwórstwem nie przetwarzały niezłowionych ryb, smażalnie ryb i hotele świeciły pustkami bo nie było ryb i nie było gości hotelowych, przedsiębiorstwa transportowe nie miały zleceń itd. itd. jest to kwota o której nawet lepiej nie myśleć).
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

09 Lip 2010, 08:01

Nie ma szans aby BP zbankrutowało, oni majątakie środki i oszczędności, że to jest bardzo mało prawdopodobne. Jeśli już mieli by problem finansowy to by sie po prostu zadłużyli ale szybko by sie znowu dorobili. Upadek BP pożna by było porównać np do upadku Microsoftu czyli najpotężniejszych firm świata.
Mssg
Nowicjusz
 
Posty: 1
Miejscowość: JG City/ Ie~MN
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Nissan Juke Fun Edition - seria limitowana
    Nissan wprowadził do oferty nową edycję specjalną miejskiego crossovera Juke, stworzoną dla tych, którzy wyrazić swoją osobowość poprzez wyjątkową, oryginalną stylizację nadwozia i wnętrza swojego samochodu. Juke Fun ...
    Międzynarodowy Dzień Uprzejmości na Drodze
    Święto wywodzi się z Francji, ale szybko zyskało popularność na całym świecie. Co to znaczy być uprzejmym na drodze? Przestrzeganie przepisów oraz bycie przewidywalnym i wyrozumiałym kierowcą. Tak rozumiana uprzejmość ...