REKLAMA
Wczoraj położyłem autko na bok na tzw kołyski. Umyłem spód autka wodą z zimowego brudu. Nadmiar wody wypsiukałem pistoletem do ropowania. Gdy wyschła woda mniej więcej śrubokrętem zerwałem odpadającą rdze (ciśnienie z węża ogrodowego z końcówką nie dało rady). Miejsca gdzie pojawiała się "ruda" Pomalowałem farbą na rdze (Cortizon 500ml). Po godzinie na palniku turystycznym rozgrzałem Bitex 1kg z zużytym olejem silnikowym 300ml i ropownicą psiukałem we wszystkie dostępne dziury (zaślepki zdejmowałem). Po 30min schnięcia i kapania tego koktajlu podwozie pomalowałem z wierzchu (baranek) U200 UBS 2000ml. Po postawieniu auta na 4 koła Bitex poszedł na nadkola i w progi. Razem ok 4 litry towaru na podwozie. Czas ok 5godz z przerwami na wyschnięcie poprzednich warstw.
Jak myślicie ile to wytrzyma. Co ile powinno robić się taką operacje jak konserwacja podwozia?