) - pojedż na tą SKP, dowiedz sie kto robił przegląd tego samochodu ( niekoniecznie musiał być to właściciel - może mieć współpracowników ), pokaż DR z podbitym przeglądem i zapytaj jak to możliwe, że samochód w takim stanie przeszedł OBT. Zaproponuj temu, kto robił ów przegląd, że albo odkupi od ciebie to auto, albo zapłaci za naprawę z własnej kieszeni. Jak nie, to sprawa jest prosta - wzywasz na miejsce policję i sprawa prawdopodobnie wyląduje w prokuraturze, a diagnosta będzie miał postawiony zarzut z art. 174 par.1 KK. Dodatkowo, prawdopodbnie SKP zostanie skontrolowana przez Starostę ( Migi60 - znowu starosta będzie kontrolował 
) a nawet kontrolę może przeprowadzić TDT. Wówczas właściciel również zostanie oskarzony i kilka artykułów z kilku kodeksów - zalezy co znajdą.REKLAMA
Cześć. Kupiłem ostatnio carismę 97'. Właściciel powiedział o wszystkich wadach, o których wiedział, przegląd robiony w lutym i ok. Zapłaciłem, pobawiłem się nim weekend, aż w końcu przyszedł czas go podnieść.
I tu zaczynają się schody, po właścicielu widać, że nie zna się na motoryzacji, ani nic. Zadzwoniłem do niego i spytałem się jak samochód przeszedł przegląd, okazało się, że na lawecie przyjechał do skp, a tam naprawili szkody - hamulce. Podpisali i koniec. Wykryłem:
* Luz na lewym sworzniu (Strach jeździć, w każdej chwili może się koło uwalić)
* Luz na prawym sworzniu
* Uszkodzone, wręcz zerwane tuleje wachaczy poprzecznych, prawy, lewy. (Wyrobione nakrętki, urwane, a blacha się sypie w miejscu tulei)
* Wyrwane mocowanie lewego przedniego amortyzatora.
Sam jestem mechanikiem i wiem, że takie rzeczy nie dzieją się w miesiąc. W skrócie, zawieszenie tragedia. Czy w takim wypadku mogę walczyć o naprawę na koszt skp, gdy samochód nieprawidłowo przeszedł przegląd?
