lenkajakob2 napisał(a):Tylko skoro komis samochodowy posłużył się moim adresem (imię i nazwisko jest prawdopodobnie wymyślone bo sprawdziłam , że nie ma takiej osoby zameldowanej na terenie miasta) to po pierwsze może to nie raz powtórzyć i co gorsza może np spowodować takim samochodem wypadek albo inne wykroczenie.
Ja myślę, że to nie komis. Auto nie było nawet kupowane w komisie, ani nigdzie. Poprostu stało na podwórku, nie jeżdżone i ktoś postanowił legalnie nie płacić OC. Kiedyś zapewne to auto "odkupi".
Ubezpieczalnia nic z tym niestety nie zrobi - nie mają prawdziwych danych ani adresu kupca. Ty nie będziesz miała z tego powodu żadnych kłopotów, bo to nie twoje dane są w tym liście. Ubezpieczalnia wysłała list na adres i imię i nazwisko nowego zabywcy. A że on nie mieszka tam, gdzie podał, to ubezpieczalnia może szukać wiatru w polu.
Ubezpieczyciel nie może skierować sprawy do sądu, bo nie jest oskarżycielem publicznym. Jedynie co mogą zrobić, to zgłosić sprawę na policję.Ale tego zapewne też nie zrobią, bo wiedzą napewno, że policja sprawę umorzy z powodu niewykrycia sprawcy. Mogą jedynie zapytać poprzedniego właściciela pojazdu komu to auto sprzedał. On pokaże umowę KS i temat się zamknie.
Ja bym sprawę olał i niczym się nie przejmował.
A co to za autko wogóle było?
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...