dzida napisał(a):Łysy A4 B8 ma swój urok i się nie dziwię, że ktoś chce zaryzykować. Ja jakbym miał możliwość zakupu wersji poprawionej to byłby mój faworyt.
Dzida, przedlifty to po prostu mina. O ile auto dobrze wygląda (chociaż to oczywiście kwestia gustu, mi osobiście ten design nie leży), fajnie jeździ (chociaż tutaj za jazdę odpowiada głównie elektronika) i jest bardzo oszczędne jak na oferowane osiągi to pobór oleju nawet rzędu 1 l. na 1000km (znam taki przypadek) to kompletna porażka. Nigdy nie wiesz kto, jak, z użyciem jakich części przeprowadził remont i czy problem nie powróci, a jazda z 5-litrową bańką oleju w bagażniku na wakacje nie jest zbyt komfortowa.
I nie zakładajmy z góry, że polifty są super poprawione, bo mało jest tych aut na rynku póki co (w ASO niedawno słyszałem o awarii turbiny w wersji 225KM po 10 tys. km).
Dobrą skarbnicą wiedzy na temat tych silników i ogólnie samego auta jest blog spalacz.pl
Mój TSI też na dotarciu zeżarł trochę oleju - co prawda nie musiałem nic dolewać, ale jestem przekonany, że gdybym serwisował go zgodnie z wymogami producenta to przy 15 tys. km miałbym już suchy bagnet. Ciekaw jestem jak będzie teraz po wymianie, bo ponoć na dotarciu to normalka w tych silnikach. Jak przekonywał mnie serwisant VW tzw. "poprawione" TSI/TFSI biorą olej wyłącznie wtedy, gdy pałuje się je na zimnym silniku, często jeździ się z dużymi prędkościami (jak żyję nie widziałem kierowcy Audi, który jeździ spokojnie i zgodnie z przepisami
) albo nie pozwoli się spokojnie ułożyć silnikowi w okresie dotarcia.