
Szukałem jakiegoś auta na pierwszy raz , kilka znalazłem ale dopiero przy Seacie postanowiłem dać zadatek. Problem jest taki,że nie mam kogo się doradzić w sprawie samochodu,a sam się na tym dobrze nie znam. Jestem uczniem więc szukam ekonomicznego samochodu ,w którego nie będę musiał dużo wkładać (wiem,że auto wymaga wkładu finansowego, słyszałem to już od każdego - jakbym o tym nie wiedział) .
Moje pole do popisu to 3 tysiące złotych haha (zarobione własnymi rękoma dlatego chce ostrożnie kupić ten pierwszy samochód bo szkoda by było 2 miesięcy przerobionych wakacji

Przechodząc do samochodu znalazłem taki : [link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] (oczywiście oferta jest anulowana,ponieważ dałem zadatek).
Zastanawiam się czy brać tego seata (benzyna) czy czekać na coś w gazie. Seat stan z zew jest na 5+ (dostał w tyłek bo sprawdzałem miernikiem grubości lakieru i chłop się wtedy przyznał do stłuczki). Wnętrze samochodu zadbane na 5. Do roboty jest automatyczna szyba od strony pasażera (coś niby reaguje na przycisk ale nie ciągnie ją w dół) , łączenie aluminiową rurą silnika (coś tam jak silnik ciągnie ciepłe powietrze - nie znam się ale podobno to w ogóle nie jest potrzebne i nie trzeba tego robić) oraz środkowa część tłumika do zrobienia (zakleić czymś albo nwm bo głośno chodzi i na środkowej części tłumika jest przykopcone - końcówka tłumika jest nowa).
Rozrząd podobno był robiony. No i tak naprawdę tyle , reszta jest okej (chociaż chciałbym skoczyć do stacji żeby jeszcze zbadać ten dół - dlatego,że facet napisał iż samochód jest BEZWYPADKOWY ,a ewidentnie dostał w pupe.
PROSZĘ O SZCZERE ODPOWIEDZI bez hejtu ,że mi samochód nie potrzebny w tym wieku itp... bo taką podjąłem decyzję i to jest moja sprawa. Chce żeby ktoś mi pomógł teraz podjąć decyzję czy warto brać tego Seata za 3 tysiące złotych czy czekać na SUPER okazje z gazem - czy to w ogole ma sens.
Jeździłbym będę głównie po mieście (raz na jakiś czas wyjeżdżałbym gdzieś dalej na przejażdżkę).
BŁAGAM WAS proszę o szczerą pomoc i doradzenie mi żebym nie zrobił gapy
