REKLAMA
Na początek prośba, żeby mocno się trzymać krzeseł, bo będzie wesoło.
No dobra, więc wyniosłem się od nadopiekuńczych rodziców po skończeniu studiów. Dość daleko 600km odwiedzam ich jak najrzadziej raz na pół roku powiedzmy. Chciałbym kupić samochód i zarejestrować i ubezpieczyć go na siebie. Niestety jestem cały czas zameldowany u rodziców i nie chcę tego zmieniać, ponieważ tu gdzie jestem często zmieniam mieszkania (ostatnio 3 razy w ciągu pół roku). No i w ogóle teraz jest z tym tyle pierdzielenia, że praktycznie się nie opłaca.
Teraz clue. Chcę kupić auto tak, żeby rodzice o tym nie wiedzieli za wcześnie, tzn. mogą wiedzieć ale po fakcie. Wg nich "trzeba mieć doświadczenie, żeby jeździć" itp. debilizmy, wiecie, zacofanie totalne, mimo że jeździłem parę lat ich autem, a niby jak to doświadczenie zdobyć bez jeżdżenia samochodem? Z resztą mniejsza z tym, szkoda gadać. Chcę kupić auto bez ich wiedzy, za swoje pieniądze i dla siebie, tak żeby mi nie truli dupska.
Pytanie, czy da radę to zrobić tak, żeby nie musieć jechać do nich te 600km (nawet nie miałbym czasu na to) i nie musieć go rejestrować i ubezpieczać tam u nich? Domyślam się, że nie ma takiej możliwości, bo w końcu chyba muszę chodzić do urzędów w gminie, w której jestem zameldowany?
Pozdrawiam i proszę o opinie.