Dobra, bez kłamania będzie.
Ojciec miał C5 w wersji Exclusive. Tak jak wcześniej wspomniano, auto komfortowe, bezpieczne (8 poduszek), wypasione, obszerne i pojemny bagażnik (jak sprzedawca mówił 2 trupy wejdą
![Szczęśliwy :D]()
).
Teraz kwestia napraw.
Ojciec dał za auto 10,5 tys. Wlał benzynę z brudnego kanistra, syf we stryskiwaczu nie pozwalał jeździć normalnie, powyżej 100km/h wywalał błąd i komputer zezwalał na jazdę do max 2 tys obr/min. Komplet wtryskiwaczy 1000zł ponad.
Druga sprawa rozrząd. Wg Citroena wymiana co 500 TYS KM! Okazało się, że był kręcony i pasek poszedł pewnego razu. Wcześniej robione hamulce ok 600zł, wymiana żarówki xenon - koszt oryginalnych to 210zł, zamienniki 60 zł za sztukę. Może ujdzie gdyby nie to, że żeby wymienić zarówkę od strony pasażera, trzeba zdjąć zderzak albo zbiorniczek płynu hydraulicznego - w warsztacie 45 min roboty i 50zł nie moje.
Potem sprzęgło, dokładnie łożysko oporowe i to dwukrotnie, jakieś lewe są. Koszt 400zł. Świece, które są na klucz 16-kątny, pompa paliwa 500zł
Do tego jakieś dziwne błędy komputera o katalizatorach, czujnikach anoxów itp. itd. Ojciec sprzedał jako uszkodzony za 2,5 tys!.
Koleś z okolicy, który go kupił chciał go naprawić, remonty silnika, programowanie komputera, mapy spalania, cewki zapłonowe, stabilizatory i włożył z tego co wiem ok 8 tyś. Jeździł normalnie, dopóki nie padł alternator a potem zatarła się pompa zawieszenia.
Co do zawieszenia, fajne. Ale przy jakimkolwiek luzie lub uszkodzeniu elementów zawieszenia dziwnie huśta, buja i trzęsie, zwłaszcza na najwyższym ustawieniu.
Dotyczy to silnika 2.0 HPI i wszyscy powiedzą, że juz wiadomo o co chodzi. Produkowany był tylko przez 4 lata ten silnik i to był niewypał. Jak to powiedział pan w serwisie jest to benzyniak na zasadzie diesla, posiłkował się pompą wysokiego ciśnienia, która działa jak w dieslu.
Jednak inne częśći takie jak właśnie żarówki, hydraulika, hamulce itp dotyczą też innych wersji silnikowych. Poza tym nie warto brać wersji 1.6 benz bo 2 litry nie chciały jechać przy tej budzie.
W dieslu dochodiz jeszcze koło dwumasowe, komplet wtryskiwaczy, które sa droższe niz w benzyniaku.
Podumowując, auto fajne, ale dla kogoś kto ma odpowiednio gruby portfel na naprawy, które są robione na czas. Inaczej - zbankrutujesz
Pozdrawiam
PS, próby naprawienia rozrządu skończyły się niczym, ogromne koszta, które już nie pamiętam jakie były a silnik i tak kulał. W serwisie powiedziano właśnie, że po naprawie całego rozrządu i silnika do tego dochodzi programowanie komputera, który po tkaiej awarii szaleje.