REKLAMA
Dziennikiarz reaguje co prawda na bodźce, otwiera oczy i sprawia wrażenie, że rozpoznaje bliskich, ale może mieć uszkodzony mózg. "W najlepszym wypadku wszystkich czynności będzie musiał uczyć się od nowa" - mówi informator dziennika.pl.
Prokuratorzy w zeszłym tygodniu otrzymali od lekarzy raport o stanie zdrowia dziennikarza, z którego wynika, że na przesłuchanie trzeba będzie długo poczekać. "Istnieje prawdopodobieństwo, że Zientarski w ogóle nie będzie mógł wziąć udziału w czynnościach dochodzeniowo-śledczych" - mówi nam szefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, Katarzyna Dobrzańska.
Zientarski nie jest w pełni przytomny, ale śpiączka to już dla niego przeszłość. Na dziennikarzu goją się rany, wiadomo też, żę potrzebna też będzie rehabilitacja i ćwiczenia lewej strony jego ciała - ma tam lekki niedowład.
żródło dziennik.pl