Witam. Mam Astrę G od 2013roku. Przeszedłem przez stadium młodego, wściekłego (180 km/h, te emocje
![Szczęśliwy :D]()
), spokojnej, emeryckiej jazdy (przy 1.7 cdti spalanie w trasie ~4.4-4/9) i chciałbym zabrać się za trochę bardziej energiczną jazdę(wiadomo, swoim coś tam się pokręci, ale nie ma za bardzo czym).
Mój budżet to datki za sprzedaż auta (nie mam pojęcia jaką cenę wystawić, próbowałem za 10k, ale nieskutecznie, w końcu zaniechałem pomysłu i powracam do niego po raz wtóry) i drobny budżet(z 2.5k).
Moje auto to hatchback, do tego 3drzwiowy, jednak rzadko jadę z kimś, nie mówiąc już o zabieraniu całego auta(może tak zostać), chociaż troszkę skłaniałbym się ku sedanowi.
Ma 80 koni z turbo. Tutaj trochę słabo, wolałbym coś lekkiego z 150 koniami albo cięższego i więcej.
Fotele są beznadziejne, ciężko mi powiedzieć, czy to ze zużycia, czy po prostu takie są. Tutaj przydałoby się coś lepszego.
Trzeszczące plastiki i słabe wygłuszenie- trochę uciążliwe, ale da się przeżyć.
Silnik... cóż, jeżdżę dieslem i wydaje mi się, że 16-18k rocznie to na niego za mało. Dodatkowo kultura silnika(dudnienie) i to, że rzadko robię dłuższe trasy (zazwyczaj auto odpalam na jakieś 50 km, dodatkowo głównie poza miastem.
Chciałbym, żeby auto mogło być bazą do tuningu (tak, upragniony pierwszy projekt). Wolny budżet miesięczny to 0/400/3000, ale skłaniałbym się do tej dolnej granicy odnośnie napraw, wiadomo
![Wink ;)]()
Nie wiem czy pakować pieniądze w swapy, srapy i tak dalej (wiadomo, pierwsze auto, sentyment) czy po prostu zmienić auto. Za wszelkie rady bardzo dziękuję, pozdrawiam.