02 Lut 2013, 20:54
art.97 Kw - "Art. 97. Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. — Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908, z późn. zm.) lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do
3 000 złotych albo karze nagany."
A z kolei art. 22 pkt 5 Ustawy prawo o ruchu drogowym mówi " Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru."
Nasze prawo w stosunku do obcokrajowców jest nieco bardziej chore i niesprawiedliwe niż dla nas. W tym przypadku, jeżeli byłaby to osoba zameldowana w Polsce, to odmawia przyjęcia mandatu i sprawa trafia do sądu i tam można wyrzucać z siebie wszystko co nas trapi w danej sprawie, czyli że np. za każdym razem włączałem kierunkowskaz, tylko policjanci tego chyba nie widzieli, albo chcą mnie naciągnąc na mandat, bo nic nie mają nagrane. Natomiast obcokrajowiec ma o tyle gorzej, że albo płaci mandat na miejscu i siedzi cicho ( obojętnie czy danego przewinienia dokonał, czy nie ) albo trafia do aresztu i jest sądzony w trybie przyspieszonym. I tutaj wg mnie nieetyczne jest ze strony naszego prawa aresztowanie. Bo aresztuje się zazwyczaj przestępców, a nie kierowców, którzy popełnili wykroczenie, którego na dodoatek nie da się udowodnić.
No ale takie prawo.
Jedynie co można by zrobić, to ewentualnie sprawdzić ( jeżeli jest taka możliwość ) czy te pieniądze faktycznie poszły na mandat, czy policjanci chcieli tylko zarobić na BigMaca i colę w najbliższym McDonaldzie.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...