REKLAMA
Cześć, niebawem będę potrzebować auta. Budżet to 20-30 tys. Chciałbym auto z większym prześwitem, bo mieszkam w nieco górzystym terenie pod Krakowem - wyjazd mam pod górkę, co w śniegu bywa kłopotliwe. Do tej pory jeździłem od 5 lat autem z 4x4 (ostatnio a4 allroad), więc chciałbym teraz także napęd na 4 - dołączany albo stały.
Spodobał mi się hyundai tucson, ostatnio także santa fe - i ich bliźnicze modele kia. Takie bezpretensjonalne.
Przede wszystkim zależy mi na jak najniższej awaryjności, pewnym pochodzeniu. Czy dobrze myślę, że tucson to dobre, proste auto, a santa fe - taki większy wóz do tras?
Acha, planuję jeździć raczej lokalnie, raz na tydzień trasę ok. 600 km w dwie strony. Jak się pokuszę o większe, to i trasa wakacyjna mi wypadnie. Tak więc małe auta odpadają. No i w miarę ekonomiczne (czyt. podatne na LPG, jeśli benzyna).
Poradźcie coś. Chcę się czuć pewnie na drodze i mieć pewność, że z domu zawsze wyjadę.
Hyundai, subaru, co jeszcze?
Dzięki.