26 Paź 2010, 09:13
Witam,
Mam problem. Jestem świeżym kierowcą. Nigdy nie przeżyłem zimy za kółkiem. A najbliższa będzie pierwsza i... chciałbym ją przeżyć. Niestety mam założone gumy letnie, więc rozglądam się... no właśnie - za zimowymi czy całorocznymi? No skoro już mam letnie, to dokupię zimowe. A najwyżej jak zniszczę i zimowe, i letnie, WZGLĘDNIE w tym samym czasie to kupię wtedy całoroczne. Chociaż temat "zimowe/letnie CZY całoroczne" to temat rzeka i nie tutaj chciałbym go poruszać.
Tak więc rozglądam się za zimówkami. Mam z przodu 225/45ZR17, a z tyłu 235/45ZR17.
Nie wiem czy to dobre miejsce, czy drogie, ale trafiłem na oponeo. I najtańsza opcja byłaby ta:
[link do Oponeo wygasł]
i
[link do Oponeo wygasł]
Moje pytania są następujące:
1) czy mogę i z przodu, i z tyłu założyć te pierwsze? (225) czy skoro na feldze tylnej są teraz 235 to 225 będzie za małe i nie wejdzie?
2) czy warto kupować takie opony, wyprodukowane w Chinach, czy nie bardzo? bo starczą na jeden sezon i nie gwarantują bezpieczeństwa? od razu następne słynniejsze firmy, GoodYear czy coś to już jest dwukrotność tej kwoty (tzn. za dwie opony chińskie będę miał jedną taką)
3) proszę, nie odsyłajcie mnie do wulkanizacji albo do licytacji na Allegro - jestem świeży, kompletnie nie znam się na tym, a na oponeo mam przejrzyście - podaję rozmiar i mam, i nowe (używanych nie chcę)
Generalnie moje wątpliwości polegają na tym, że obawiam się, że jak kupię te Rockstone albo Falken to za rok będę musiał kupić nowe. Jest "fajny opis" tych Rockstone, ale to tylko opis, choć "brzmi nieźle". Proszę o pomoc, bo zima za pasem! Więc tych Rockstone'ów to tylko 1 tys. zł by wyszedł (pod warunkiem, że 225 wejdą też na tył - PODOBNO będzie mniej palił, ale może lepiej, żeby z tyłu miał większe opony, skoro jest na tylni napęd?), a jak patrzyłem najtańszą opcję "jakichś" słynnych (GoodYear, Bridgestone, Pirelli itp.) to wychodzi niecałe 3 tys. - trochę szkoda byłoby wydać tyle hajsu na kilka miesięcy. Tym bardziej, że zimę mamy w kratkę i jak zmienię opony teraz to do prawdziwych śniegów je "zajeżdżę" - tego się obawiam.
Wiem, że napisałem nieskładnie, ale w miarę możliwości uprzejmie proszę o odwołanie się do wszystkich moich wątpliwości.