Dobry wieczór
![Uśmiechnięty :)]()
Mój problem z autem przedstawia się następująco - po odpaleniu auta, na zimnym silniku auto pracuje poprawnie, czyli wkręca się na obroty i odpycha się tak jak powinno. Po przejechaniu kilku kilometrów auto łapie muła i nie wkręca się powyżej 3000 obrotów. Początkowo nie było żadnego błędu przy tych objawach, ale później wyskoczył ENGINE CHECK. Po podpięciu komputera pokazał on błędy od EGR i przepływomierza. Ten sam "pożal się Boże elektromechanik" który podpinał komputer wziął się za tego EGR'a, wyczyścił go i stwierdził że nie był specjalnie brudny, ale według niego jakiś czujnik położenia na tym zaworze jest zepsuty i w efekcie cały zawór jest do wymiany.
Po tej operacji i wyczyszczeniu błędów przejechałem się jakieś 30km i błąd już nie wyskoczył, ale auto po nagrzaniu się złapało muła, nie wkręca się na obroty i przypuszczam że kwestią czasu jest jak wyskoczy znowu ENIGINE CHECK.
Pytania:
1. Czy skupilibyście się na EGR, czy jednak przepływomierz? Tylko gdyby coś z przepływką było nie tak to chyba nie byłoby znaczenia czy zimny czy nagrzany...
2. Jeśli EGR, to zaślepić czy lepiej nowy? Nowy jakiejś średniej firmy kosztuje około 500zł, oryginał powyżej 800...
Dziękuje z góry, pozdrawiam