REKLAMA
(95 rocznik, 1,5 silnik z LPG)
Witajcie, Mam dość niestandardowe wahania temperatury.
tło sprawy: walnął pasek od alternatora, dziewczyna przejechała ~4km zagotował się silnik nieco. Założyłem pasek dolałem oleju, uzupełniłem płyn chłodniczy.
Teraz podczas normalnej jazdy jest OK, wskazówka temperatury na 90 stopniach, idealnie, ale podczas jazy po mieście - takiej do 60km/h - ciepło leci do kabiny - jest cacy.
Jednak jak rozpędzę auto do wyższej prędkości 80-100km/h temperatura powoli acz sukcesywnie spada aż do samego dołu i auto mknie na zimnym silniku oraz przestaje lecieć ciepłe powietrze.
Stanę na poboczu, wrzucę na luz, auto postoi 5 min. (albo zwolnię do trybu miejskiego) i temperatura wraca do idealnego poziomu. 2 mechaników mi już powiedziało że to normalne, mi się trochę wierzyć nie chce - no silnik po osiągnięciu normalnej temperatury stygnie do 40 stopni?! Czy to możliwe że jest to tylko bardzo wydajny układ chłodniczy i że pomóc powinno zasłonięcie chłodnicy tekturą? Bierzmy pod uwagę kilka czynników: blisko -9 przy gruncie i prawdopodobnie podniesiona wydajność układu chłodniczego po dolaniu borygo (wcześniej chyba było za mało).