REKLAMA
Witam, dwa dni temu samochód najpierw zaczął mieć problemy z odpaleniem, to znaczy kręcił długo i musiałem go przygazowac by odpalil, jako że po przygazowaniu przełączał się na LPG gdyż tego dnia jeździłem już na LPG. Podczas jazdy jak przełączalem na benzynę to również od razu gasł, w związku z tym stwierdziłem że może jakieś problemy z pompą paliwa, jednakże wczoraj problem minął jak ręką odjął, samochód jeździł normalnie i na gazie i na benzynie.
Dzisiaj jednakże rano gdy wsiadłem do samochodu, to przekręcam kluczyk i nie odpala, rozrusznik kręci ale samochód nie odpala.
Jest to Mazda 6 gy sedan, 2006, 2.0 benzyna gaz, 147km, automat, instalacja Prins (nie ma odpalania awaryjnego)
Nie jestem w stanie powiedzieć czy słychać pompę paliwa po przekręceniu zapłonu, ja nie słyszę nic ale ja jestem z tych którym ,,słoń na ucho nadepnął"
Sprawdziłem bezpiecznik pompy paliwa i jest na pewno ok, spojrzałem również na przekaźnik i nie widać by którykolwiek ze styków był w nim sczerniały.
Poszedłem po południu do samochodu i także nie odpala. Czy Waszym zdaniem to ta pompa paliwa będzie za to odpowiadała czy coś innego?
Oraz macie może jakiś pomysł na odpalenie samochodu na LPG jak nie ma trybu awaryjnego w prinsie? Gdzieś czytałem o polaniu reduktora gorąca woda, czy to rozsądne i czy rzeczywiście pomaga?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.