REKLAMA
Witam,
Piszę, tutaj w akcie desperacji, mianowicie w moim samochodzie dostawała się woda pod nogami kierowcy, do szczytowego momentu doszło, gdy pływała dosłownie kałuża. Po 2 dniach szperania mechanicy doszli do tego że przyczyną był szyberdach. Według opisu rozebrali "pół samochodu". Po odbiorze nagle mój samochód podczas jazdy tracił moc. Wygląda to tak: gdy samochód jest zimny, odpala bezproblemowo i jeździ tak do 6 km w sposób normalny, później nagle po wciśnięciu pedału gazu nie reaguje i zaczyna się krztusić szarpiąc, prędkość powoli spada, gdy wciskam "gaz do dechy" nic się nie dzieje, a później bardzo mocno szarpie jakby próbował nadrobić i nabiera prędkości by znowu zraz powtórzyć cykl. Nie ma znaczenia jaki to jest bieg, nawet gdy samochód stoi na światłach to też szarpie/ wibruje i obroty "falują". Również nie ma znaczenia na jakich obrotach jeżdżę (normalnych, czy specjalnie na wyższych). Po prostu to się nagle dzieje i trwa dosyć długo bo ok. 10km i samoistnie przechodzi. Byłam u tych mechaników od roboty z szyberdachem sprawdzili i wszystko było w porządku- komputer nic nie pokazywał i przejrzeli swoje wykonanie- wszystko ok. Pojechałam, również do innych i oni też nie wiedzą co jest nie tak (spędzili nad nim cały dzień). Po podłączeniu do komputera on nic nie pokazuje- według elektryka też wszystko ok. Zrobiłam test i po równomiernym wciskaniu gazu, na jałowym, obroty falują. Wzrosło mi spalanie z śr 6,9l do 9l. Mechanicy mówią wprost, że nie mają pomysłu, a ja coraz bardziej boję się nim jeździć. BARDZO PROSZĘ O POMOC. Jestem laikiem, piszę z nadzieją, że może ktoś miał podobny problem, albo chociaż na propozycje, które pomogłyby w diagnozie.