Witam.
sprawa wyglada nastepujaco. Przyjechalem do domu na dlugi weekend, przy okazji postanowilem wymienic rozrzad w aucie. Ojciec oddal auto do jakiegos mechanika, ktory juz tam niby robil jego auto. Auto odprowadzalem ja, warsztat garazowy, koles lekko nie kontaktowal, jak to na wschodzie - specjalizacja to glownie passaty i golfy, ale mysle zaufam. Wieczorem ojciec pojechal odebrac auto i co? Koles twierdzi ze cewka mi padla w aucie bo silnik szarpie i zapalila sie
kontrolka (koles pojechal na diagnostyke bo jak twierdzil bal sie ze to on cos popsul). Gdy robilem te 300 km do domu wszystko bylo w porzadku. Gdy zaprowadzalem auto rowniez. Ale to nie koniec. Teraz poszedlem zamknac szyby w aucie i co? Nie dziala elektryka w prawej szybie od strony pasazera. Tata przyjechal od mechanika z juz otwarta szyba bo bylo goraco. Ciekawe co jeszcze nie dziala. Jak myslicie co moglo sie spierdzielic? Komputer? Moge jakos dochodzic swoich praw na drodze prawnej?
Auto Hyundai Coupe 3gen.