09 Wrz 2007, 17:55
Hej,
Wczoraj w nocy wracalem w strasznej ulewie do domu, wjechalem w kaluzę, nie spodziewalem się, że będzie aż tak głęboka.. stało się - silnik zamiast powietrzac wciagnął wodę. Zjechalem na pobocze, odholowalem auto do garazu, gdzie przez cala noc skierowana byla dmuchawa na silnik. Odpalam, auto wypluwa z rury cholerne ilosci wody. Silnik rusza, praca nierowna, pelno bialego dymu, czasem gasnie, slysze straszny stukot, tak jakby ktos mlotkiem udezal w komore slinika. Szybko zaprzestalem prob odpalenia, gdyz balem się ze bardziej moge zepsuc.
I teraz pytanie, czy ktoś wie jakie moga byc uszkodzenia, co powinienem zrobic i z jakimi kosztami moge się liczyć. Ewentualnie jezeli ktos zna dobrego mechanika w Krakowie to prosilbym o jakis kontakt. Zaznaczam, ze samochod to Mercedes 190 z silnikiem 2.0 Diesel - wolnossacy.
Pozdrawiam