Witam serdecznie!
Jestem posiadaczem ładnego SLK 280 R171 (rok produkcji - 2008, V6 3.0, skrzynia automatyczna). Samochód jest w bardzo dobrym stanie, ale tej zimy postanowił mi już wyciąć numer... Najpierw zaświeciła mi się
kontrolka check engine (pierwszy raz - to był cios w samo serce). Od tego momentu przejechałem nim ok. 400 km (z postojami) przez kilka dni, po czym odstawiłem samochód na kilka tygodni (staram się nim nie jeździć w zimie, a poza tym wiedziałem, że naprawa nie będzie tania). Po tym czasie spróbowałem uruchomić samochód i okazało się, że biegi się skończyły
![Smutny :(]()
Jego dokładny stan jest taki, że silnik odpala (kontrolka
check engine nadal świeci się na żółto), a kiedy wrzucę bieg D lub R, samochód zachowuje się tak, jakby miał zaciągnięty hamulec ręczny lub zablokowane koła i nie jedzie. Każdorazowo przy wrzuceniu biegu samochód lekko szarpie się do przodu (lub do tyłu - oczywiście w zależności od biegu), koła wykonują minimalny obrót (o ok. 1-2 stopnie), po czym zamiera w miejscu. Silnik przez cały czas pracuje normalnie - nie ma żadnych odgłosów, nierównej pracy ani jakichkolwiek różnic w stosunku do prawidłowego działania. Niestety koła są zablokowane również na biegu N, tzn. nie jestem w stanie go przepchnąć i wygląda na to, że kół nie da się obrócić. Dodam, że zeszłego lata samochód był przeglądany w ASO i wszystkie odczyty były perfekcyjne. W związku z tym pytania:
- co robić? Zablokowane koła to problem z holowaniem i boję się, żeby nie zepsuć skrzyni
- czy ktoś ma jakiś pomysł, co mogło się tutaj wydarzyć oraz jaki jest przybliżony koszt usunięcia takiej usterki?
- czy możecie mi polecić jakiegoś uczciwego mechanika w okolicy Warszawy, który nie ogoli mnie przy tej naprawie do zera i nie ukradnie innych części?
![Wink ;)]()
Z góry bardzo dziękuję!