hedd napisał(a):Skoro takie miejsce parkingowe kosztuje blisko 10 tys. zł, to czemu właściciel ów miejsca nie naprawi sobie tej blokady (niewielki koszt), narażając się każdego dnia, że ktoś mu to miejsce zajmie?
Bo liczy na kulturę Polaka, gdyż naiwnie sądzi, że wystarczy oznaczyć miejsce jako swoje i to wystarczy. Nie wystarczy, nawet jak zamontujesz blokadę, to jakiś pacan ją wyrwie.
Poza tym, skoro wydał tyle kasy na miejsce parkingowe, to może już nie ma funduszy na kolejną blokadę, bo jedna przecież już była. Nie pomyślałeś o tym?
hedd napisał(a):Kultura Polaków: ktoś zajmie ci miejsce - zablokuj go! A nie można by tak karteczki pod wycieraczką zostawić z prośbą o przeparkowanie auta?
Ale zastanów się człowieku o co masz pretensje. Doskonale wiesz, że miejsce parkingowe na którym stanąłeś jest prywatne, ktoś za nie zapłacił. Niestety zepsuł się mechanizm uniemożliwiający takim jak Ty wjazd na to miejsce i natychmiast ktoś to wykorzystuje. Skoro wiesz, że to jest czyjeś prywatne miejsce parkingowe to dlaczego na nim stajesz? Bo ja tego nie rozumiem? Skoro Ty zachowujesz się po chamsku, to nie dziw się, że inni wobec Ciebie też odnoszą się w taki sposób.
hedd napisał(a):edit: wyszedłem do auta, koleś przy zastawiającym samochodzie się kręcił. Zapytałem go, czy to jego miejsce parkingowe, odpowiedział że nie. A na pytanie dlaczego mnie zastawił odparł, że nie było gdzie zaparkować
No i OK i co? Ty nie miałes się gdzie zaparkować to wjechałeś na nie swoje miejsce, koleś był w takiej samej sytuacji to Ciebie zastawił. Nie mogłeś mu karteczki pod wycieraczką zostawić?